Moje zielone nieszczęścia - anoli

[anoli]

Nie bardzo rozumiem?

[basga]

Ja zrozumiałam,że od dołu jest ogołocony z liści więc uciąć go tam,gdzie jest już z liśćmi,ukorzenić w wodzie i buch...do nowej doniczki. :P

[anoli]

On ma od dołu ma formowany pień. Na szczytach właśnie ma łyse gałęzie. Poczekam raczej czy przeżyje, jak nie to trudno. Nie warto z tych 2-3 gałązek robić mini sadzonek.
Wygląda tak juz po wstępnym cięciu

[anoli]

Wiem, że panikuję ale najbardziej martwi mnie zasychanie końcówek na monsterce. Jestem do niej strasznie przywiązana. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe kaprysy po przeprowadzce

[Beata703]

Ilonko życzę Ci żeby wszystkie Twoje chore roślinki szybko powróciły do zdrowia trzymam za nie kciuki

[anoli]

Mam cichą nadzieję, że problemy są przejściowe. Tylko ja strasznie nie lubię jak coś idzie nie po mojej myśli.

[milka0105]

Ilonko, pewnie rośliny robią ci spóźniony żart na prima aprilis

[anoli]

To marne mająpoczucie humoru, ale chyba nie umrą ze śmiechu Gratuluję sreberka Milko

[milka0105]

Dziękuję nawet się nie obejrzałam, a już jestem elitą

[anoli]

Mi też to szybko minęło. Zaraz się nam pewni i ozłocisz Czas leci taaak szybko

[basga]

A ja pomyślałam o fikusie sprężystym!Może spróbuj uciąć wierzchołki podeschnięte to jeszcze się rozkrzewi.Ja nie mam szczęścia do fikusów...nie ma to jak kaktusy!

[anoli]

Chyba też się na nie przerzucę :P

[milka0105]

Ja chyba jeszcze żadnego prawdziwego kaktusa nie mam, ale idą urodziny więc może może... 8)

[anoli]

To mogę Ci obiecać jednego malca - to jakiś echinopsis jest (czy jakoś tak) :P Ale jest naprawdę maleńki 1,5cm :P

[milka0105]

ok to może razem z tą hoyą? mam nadzieje że do tego czasu liski fiołków albo przyjmą się albo ostatecznie uschną bo naprawdę nie mam miejsca