O znalazłam Cię, bo miałam jakies problemy z Twoim wątkiem. Ja bez węża i natrysków różnych juz bym chyba wyzionęła ducha Susza jest przeogromna, do tego teraz wiatr, który suszy wszystko jeszcze bardziej, trawa żółknie...
Elu przestępne trudne,biedne,ale podobno co siedem lat jest zmiana
Debro jak się nic nie zmieni to też trzeba będzie natrysk zastosować.Od podlewania już się beton robi,a jak ruszysz to pod spodem piach Trawy na razie nie koszę .Sąsiad wykosił i mu wszystko wypaliło.
Róże pączki mają więc będą kwitły, nie wiem tylko czy intensywnie. Podlewam albo raniutko albo pod wieczór, bo posadzone jednoroczne albo schną albo stoją w miejscu.
Marysiu to tak jak u mnie.Jednak nie wszystkie różyczki mają pączki Jeżeli już to miniaturowe.Wody dostają dużo ,około 10 l na krzaczek Muszę z nimi pogadać,aby dorównały siostrom
Od dwóch dni tylko zraszacz działa i jest efekt. Jest szeroki i bardzo skutecznie nawilża stopniowo ziemię. Z węża, nawet z natryskiem, to ja bym nigdy nie dała rady nawilżyć ziemi tak dokładnie. Tylko ile wody trzeba