Evick, bardzo ci dziękuję, ale z tym uporządkowanym ogrodem to jest tak, że na zdjęciach pokazujemy to, co faktycznie już nieźle wygląda, natomiast inne kąty pozostawiamy w ukryciu i stopniowo doprowadzamy je do ładu. Takie robienie zdjęć to świetna motywacja, bo na nich widać wszelkie niedociągnięcia, których nie widzimy gołym okiem. Tak więc ró swoje fotki i patrz na nich, co wymaga zamiany w rzeczywistym ogrodzie. Ja dzięki temu naprawdę wiele u siebie poprawiłam
Helios, dziękuję, że i tak czasem do mnie wpadasz, gdy masz chwilkę. Martwisz się o powojniki. Chyba niepotrzebnie, bo one nie należą do roślin wymarzających. Ta zima była przecież wyjątkowa. Powymarzały ludziom kilkudziesięcioletnie róże

W normalnej sytuacji powojniki są w porządku, ale radzę ci kupować głównie te z grupy viticella, bo są odporniejsze na choroby.
Agusia2410, oj jak fajnie, że posiałaś orliki. Ja nigdy ich nie siałam. Kupiłam gotowe małe sadzonki, i od tej pory od kilku lat same mi się rozsiewają. Ja raczej nie lubię siać w gruncie, bo potem nie mogę znaleźć siewek, gdy zaczną rosnąć chwasty. A chwastów nie chcę wyrywać, żeby z kolei nie uszkodzić siewek. Gratuluję, że tobie się to udało. A co do azalii, to jeszcze w zeszłym roku nie miałam ani jednej, a teraz (wczoraj liczyłam) mam 16. To naprawdę cudne krzewy.
Janeczko, moje lilaki to formy pienne. Jestem z nich baaaardzo zadowolona, bo kwitną i pachną co roku. Nie troszczę się o nie specjalnie.
Ewamaj, ja z chęcią zobaczę u ciebie pełne orliki, bo chyba takich nie mam. Moje rozsiewają się same, ale od takich zwykłych, najzwyklejszych. Kupiłam kiedyś dwie smętne sadzoneczki takich niebieskich i teraz mam z nich rozmaite kolory, ale chyba nie ma możliwości żeby z pojedynczych uzyskać pełne, prawda?
Aza, dziękuję bardzo, cieszę się, że oglądasz
Iwonko, absolutnie jeszcze nie umieraj z powodu mojego powojnika

Myślisz, że mój w zeszłym roku też był taki kwiecisty. Wcale nie. Miał trzy kwiaty po sześciu latach pobytu w moim ogrodzie. No a w tym roku popatrz jaki dzielny. Specjalnie policzyłam -- ma 17 wielkich kwiatów. I to wbrew takiej straszliwej zimie. Widać taka zima była mu właśnie potrzebna. Tajemniczy facet ten Guernsey.
Orliki w tym roku też świetnie po tej zimie rosną. Cóż, na gusta nie ma rady, także wśród roślin.
Małgosiu, orliki nie zgadzają się kolorystycznie, bo taka ich natura. NIe powtarzają cech macierzystych. I to, że kupisz czerwony, wcale nie oznacza, że nie będziesz mieć z niego za rok niebieskiego. Zobacz, ile ja mam kolorów i kształtów, a wszystkie pochodzą z dwóch niebieskich sadzonek.
Co do Danusi, to nawet nie pomyślałam o prezencie. Ale może faktycznie trzeba będzie jakiś drobiazg wymyślić.
