''Atropurpureum'' jest dosyć odporny i nie trzeba go okrywać . Jeśli jednak masz obawy to najlepszym okryciem jest gruby papier np. falisty . Oczywiście należy to zrobić gdy temperatura ustabilizuje się na minus przez całą dobę . Teraz jest na okrywanie za ciepło . Te krótkie spadki temperatury jakie mamy teraz , to na pewno mu nie zaszkodzą tylko zahartują go .
Więc niech się hartuje. Lecz nurtuje mnie jeszcze jedna myśl . Mianowicie posadziłem go w słonecznym miejscu aby się lepiej wybarwiał teraz a czytam że spali go słońce więc może przenieść go cień
coś w tym musi być, spacerując po Arboretum w Rogowie zauważyłam tak prawidłowość - prawie wszystkie klony palmowe rosły w cieniu innych drzew ( pod koronami ) a efekty były takie
Esony ma rację , lepiej posadzić go w lekkim cieniu , w żyznej glebie o dostatecznej wilgotności .. Na suchych piaskach i w słońcu będzie bardzo mizerny . Niekiedy udaje się też na bardzo słonecznym stanowisku ale gleba musi być stale wilgotna . Ale ogólnie to lubi zaciszne , cieniste zakątki .Mój ''Dissectum Garnet'' rośnie na bardzo słonecznym stanowisku i daje radę . Jednak liście nie mają żywego koloru , są takie matowe . Na wiosnę robię specjalną rabatę na tego typu klony i ten też zostanie przeniesiony .
Mam klona palmowego (około 5-6 letni) ale jest stosunkowo mały i co roku praktycznie nie przyrasta ani nie marnieje. Od 2 lat nie jest zabezpieczany na zimę. Jak widziałem u naszego kolegi tego kilku metrowego to zaczynam się zastanawiać czy mojego nie za mało podlewam i nawożę
Mam pytanie do doświadczonych posiadaczy klonów palmowych. Jak Acer'y znoszą zraszanie po liściach? Delikatnie nawodnienie zalewa mi liście i mam wątpliwości czy nie będzie to szkodliwe?
Marcin i jak ma się Twój klon ( z pierwszego postu-zdjęcia)? Mój w tym roku posadzony, po ostatnim przymrozku wygląda identycznie Ciekawa jestem czy dałeś swojemu szansę i czy z niej skorzystał Bo nie wiem co mam zrobić ze swoim.
Niestety , moje klony po ostatnim mrozie dostały po liściach i to wszystkie . Ci co mają tak samo nie niech się nie martwią , na pewno przeżyją . Mała to pociecha bo ten sezon dla nich już się skończył . Nie będą w tym roku piękne - co zniszczył mróz jeszcze bardziej wykończy upalna pogoda . Liście zdeformują się , wysuszą , coś tam nowego wyrośnie , ale to już nie to . Całą zimę człowiek czeka , a tu dupa blada .
U mnie nie było żadnych przymrozków ale mimo tego klonik jak wyglądał tak wygląda. Na wszystkich gałązkach są liście a rozwój całkowicie zastopowany. Spróbuje go jakoś bardziej podlewać...
Twój klonik w porównaniu do mojego jest boski.
Mój wypuścił liście które do końca się nie rozwijały teraz ma je uschnięte na pieprz
Nie wiem czy to choroba czy wina tego że posadziłem go na słońcu
Chyba go wyrzucę czy może go przesadzić