Oliwko - gilenia rozkwita.
Już teraz daje pojęcie o tym co pokaże za rok.
Julka - nie wiem niestety.
Ale poszukaj w bazie żurawkowej, tam na pewno znajdziesz.
Jacku - fakt, że oryginalne.
Świetnie wyglądają w towarzystwie zółtych liliowców botanicznych.
Ilonko - tak jakoś wyszło.
U mnie od dwóch dni się mroczy i wieje silny wiatr.
Ale na razie nie padało a szkoda.
Sucho niemiłosiernie.
Aniu - już zajrzałam.
Gratuluję owocków.
Orliki chronią przed nornicami......
Wandziu - gąszcz ma to do siebie, że jak coś wypadnie to nie widać.
Nawet nie szukam i cieszę się tym co jest.
Aneczko - tak, remoncik a raczej już po.
Tez zgniatam co się da.
Teraz wdały mi się w maliny, więc tym bardziej muszę ich tępić.
Miałyśmy szczęście, ale szkoda róż Grażki - tak się nimi cieszyła.
Ewuś - twoje parapety zapamiętam jako mini ogródki z wiszącymi truskawkami.
Ja też czekam na deszcz jak na zbawienie.
Konewkowanie nigdy nie zastąpi porządnego deszczu.
Tu już za momencik.......
Nadal kwitnie bożykwiat, jeszcze nigdy tak długo nie kwitnął .
Drugi botaniczny liliowiec zaczyna otwierać pierwsze pąki.

Pierwszy irys wreszcie się otwiera.
Czosnek w tańcu węża......
Natura maluje najpiękniejsze krajobrazy.
Wielbiciele maczku kalifornijskiego.

Pączek na róży Joro.
Nikt nie wie co to za cudo, więc będę pierwsza.

Czy z tej chmury będzie deszcz ?
































