Witam serdecznie w piękną słoneczną i nadal suchą sobotę.
Ostatnio miałam masę załatwiań i związanych z nimi biegań po urzędach i lekarzach, ale...
koniec, wsio już pod kluczykiem i mogę wrócić do "mojej normalności".
Więc wracam.
Renatko, kwiaty ma mniej dekoracyjne od liści, są blado różowe.
Linetko, to perukowiec żółty Golden Spirit.
Iryski pod płotkiem sadzone były w ciemno, same tak się kolorystycznie dobrały.
Grażynko, zmarzły?
I u mnie niestety ostatni przymrozek załatwił trochę roślin.
Druh Marzanka przybył zza oceanów.
Wypoczęty chyba nieźle, bo od razu na wstępie mięśni używa.
Ja przy Tobie stanę się wnet twardogłowa chyba!
Cześć paskudo.
Nożyk to pamiątka po narcyzie, który miał wzejść wiosną tuż obok.
Ale na miał się skończyło.
Oooo, i
Gosia mnie odwiedziła.
Reniu, kaliny z tego co wiem lubią niestety być atakowane przez mszyce,
i są podatne na choroby grzybowe, sprawdzałaś swoją pod tym kątem?
Dziękuję ślicznie za pochwały,
choć aktualnie mój ogród jest opanowany przez chwasty na max i nie wygląda niestety na zadbany, tylko na jakiś porzucony chyba bardziej.
Muszę powalczyć.
Mały sobotni spacerek?
http://www.youtube.com/watch?v=z-2mO3KT ... re=related
Zakwitną?
Bożenko
I inne cosie, z zapuszczonego ogrodu.
I...nieśmiały.
