Witam po dłuższej nieobecności w tym wątku
Moje roślinki doniczkowe jakoś sobie radzą. Nie zanotowałam ostatnio żadnych strat. Nowych roślinek nie kupuję, (poza jednym jakiś czas temu), więc nie mam za bardzo o czym pisać w tym wątku.
Ale, że jakiś czas temu wpadła mi do kolekcji nowa hojka, nie które z wymiany się poprzyjmowały, więc dziś pokażę wam moje hoje.
Choroba na nie powoli mi przechodzi.
Chciała bym jeszcze ustrzelić gdzieś carnosa variegata i może linearis.
Póki co pokażę wam te, które już mam.
Na początek ta, którą już znacie, moja staruszka carnosa.
Pokazuję ją, ponieważ mimo swojego wieku pierwszy raz będzie kwitła

Sprawiła mi tym ogromną niespodziankę
A to mój wspomniany już wyżej zakup. Hoja carnosa tricolor. Miałam wcześniej szczepki z wymiany, ale nawet jedna się nie przyjęła
Nie mogłam tego przeżyć. Przypuszczam jednak, że chyba zbytnio zmarzła, ponieważ wysyłana była już dawno, dawno temu....
Kosztowała ... nie pytajcie ile. Powiem, że dużo

Nie mogłam jej jednak nie kupić, bo ten gatunek podoba mi się najbardziej
A tera maleństwa, które mam dzięki wam
Australis
Bella. Kiedy się przyjęła zaczęła rosnąć jak szalona
I... nazwy nie pamiętam. Jest taka mechata. Dłuuugo trzymała mnie w niepewności. W końcu jednak pokazała, że żyje.
No i to by było na razie na tyle
Ukorzenia mi się jeszcze jedna hoja, ale nic nie zdradzę dopóki nie będę pewna na 100%