Robiłam jeszcze przecier z pomidorów (i jabłek),mi smakował,ale dałam mniej octu niż w przepisie i rodzinka stwierdziła,że za słodki


AAA,i mroziłam całe pomidory-takie przejrzałe,albo pomarszczone.Na zupę.Wrzuca się do garnka,zagotowuje i przeciera i dalej robi jak każdą pomidorówkę.Pyszna jest.
Pomysły są,oby pomidory obrodziły


A zakwitł mi skrętnik od Dorotki-szarotki




