Francesco jak "zapalałam" się do ogrodu,chciałam wszystko mieć

Zamówiłam właśnie akinidię(wtedy nie wiedziałam,że mogą być jednopłciowe,a może nie były jeszcze tak dostępne) i zapylacz do niej.Rosło super,aż pewnego roku padł zapylacz,podejrzewałam turkucia podjadka.Szkoda mi było kasy na sprowadzenie jednego zapylacza,a na większe zamówienie też nie miałam.Akinidię traktowałam jako ozdobne pnącze.Trzy lata temu ten wielki okaz przesadziłam w to miejsce w którym jest teraz.Liczyłam się z tym,że nie przeżyje,bo odpadła ziemia z korzeni i ja niemądra

nawet nie skróciłam gałęzi,żeby ułatwić przyjmowanie.Jak widać żyje,trochę chorowała a gdy w ubiegłym roku zobaczyłam kwiaty,postanowiłam ruszyć d... za zapylaczem.Znalazłam go pod nosem i już drugi rok rośnie,ale kiedy zmężnieje,aby móc zapylać , nie wiem.W tym roku kwitnie wyjątkowo obficie,owoców niestety nie będzie.Jak widzisz,krzew nie do zdarcia(pod warunkiem,że nie masz turkucia

)
Grażynko,pamiętam obfitość owocowania wszelakiego dobrodziejstwa u Ciebie z ubiegłego sezonu

To dobrze,że zimna Zośka z kompanami tego nie popsuła.Ale zima zabrała mi dwa krzaki białego winogronu,krzak białej porzeczki piennej i jeżynę bezkolcową,też dwa krzaki
Stokrotko,to idealna pogoda na flancowanie jednorocznych

Trochę już dzisiaj zaczęłam.
Aniu,w tym roku zmarzła jedna gałąż,reszta ma się świetnie.W tym roku ma jakiś wyjątkowy kolor

Ta czerwień taka intensywna.A może mi się wydaje
