Aniu, dość późno. Jakieś 3 tygodnie temu? Jak już były duże pąki, prawie listki. Jak coś mi wystaje to nawet w sezonie.
Majeczko, już we wszystkich ogrodach kolorowo.

Dużo róż nie wychodzi, kilka puściło malutkie pędy, ale nie wiem czy się utrzymają.
Lilie wyjdą, jeżeli nie zmarzły. Ja tu zaczęłam się obstawiać donicami w puste miejsca, a tam zaczęły wychodzić kiełki. Czyli trzeba czekać cierpliwie.

Szachownice wyszły, ale do kwitnienia to one się nie zbierają. Posadziłam też dużo czosnków i na razie wzeszły te najpopularniejsze, ale pąków to też nie mają. Pewne rośliny u mnie jakoś tak nie za bardzo.
Czekam jeszcze na Rh i azalie. Pojedyncze kwiatki na razie są. W tamtym roku nic nie kwitło po przymrozkach, a w tym mam wrażenie, że coś cherlawe są. Muszę je więcej nawozić i podlewać.
Tak mi rośnie Variegata di Bolognia.
Niestety pojawił się zwiot i bruzdownica. A robiłam oprysk w ubiegłym tygodniu.
Majko, cały czas coś zmieniam i sadzę. Dużo jeszcze miejsca mi zostało.

Rozmnażanie roślin idzie mi powoli.
Ja się też doczekać nie mogę rozkwitu całego towarzystwa.

Jeszcze miesiąc lub półtora, do początku lipca.
