Wczoraj poczta ulitowała się nade mną i dostarczyła w końcu

paczkę z roślinami od Kasi. Biedne rośliny spędziły cały tydzień w drodze, więc chwilowo sesyjka odwołana do czasu, aż im się wygląd poprawi.
W tym tygodniu jeszcze ma być wysłana paczuszka od Jagody - z fuksjami i oleandrem - oraz od Asi - z fikusem barokiem i z dischidią, kurka nawet nie wiem jak się pisze nazwę tej rośliny. U Asi funkcjonuje ona jako "łajza" - ze względu na prędkość z jaką rośnie. ;) W przyszłym tygodniu ma być przesyłka z miksem roślinnym od Krysi. Mam mieć jeszcze nasionka sasanek od Doroty, ale dopiero wyśle jak nasionka dojrzeją (już je widzę na balkonie między bratkami). No i moje ostatnie marudzenie u kochanej Tesi (hoje)
