Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Co do jaszczurek - chodziło mi o zachowanie - Agamy są dużo większe no i niezwykle kolorowe - chyba tylko samce. Mało znam zwinki, agamy mieszkały ze mną przez siedem lat...
Kwiaty piękne, a lakier do paznokci dobrany do rojnika? Wcale się nie dziwię, że masz paznokcie w tak dobrym stanie - chyba nigdy nie dbałam o ręce tyle co teraz, Dzięki temu, po pracy na działce przywracam je do 'nowości'.
Trawe widzę, że też masz bujną, a psica tak cudnie mruży stare oczy.....
Kwiaty piękne, a lakier do paznokci dobrany do rojnika? Wcale się nie dziwię, że masz paznokcie w tak dobrym stanie - chyba nigdy nie dbałam o ręce tyle co teraz, Dzięki temu, po pracy na działce przywracam je do 'nowości'.
Trawe widzę, że też masz bujną, a psica tak cudnie mruży stare oczy.....
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Debra Taaaa,lakier dobrany do ROJNIKA . Jasne ...
Ale o dłonie trochę dbać trzeba ( nie zawsze przecież siedzę w rabatkach, a mając kontakt z ludźmi po prostu muszę) .Tak więc prace ogrodowe w rękawiczkach ochronnych i chciał - nie chciał 2x w tygodniu manicure. A lakier też w jakimś stopniu chroni paznokcie...
A teraz pora na TULIPANY :


Różne kolory i różne kształty...



Część już przekwitła, część sponiewierało piątkowe wietrzysko i ulewa,

niektóre mają się jeszcze całkiem nieźle
cdn.

Ale o dłonie trochę dbać trzeba ( nie zawsze przecież siedzę w rabatkach, a mając kontakt z ludźmi po prostu muszę) .Tak więc prace ogrodowe w rękawiczkach ochronnych i chciał - nie chciał 2x w tygodniu manicure. A lakier też w jakimś stopniu chroni paznokcie...
A teraz pora na TULIPANY :




Różne kolory i różne kształty...










Część już przekwitła, część sponiewierało piątkowe wietrzysko i ulewa,




niektóre mają się jeszcze całkiem nieźle


cdn.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Piękna magnolia...delosperma...
A te jaszczury
haha, ale wesoło grasują 



Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelino - piękne te Twoje jaszczury , do mnie w ubiegłe lato przychodziła jedna młodziutka jeszcze i wygrzewała się w świerku Conica. Jak ja kupowałam delospermę, to pan sprzedawca powiedział, że jesienią należy ją przykryć szybką, aby miałam mało wody i wtedy dobrze zimuje. nie wiem czy to prawda, bo kupiłam ją w tym roku. Przetestuję! Pisałaś, że Twoje lilie wymarzły - ja byłam pewna, że wszystkie moje dobrze przezimowały, a tu zong, dwie najładniejsze i największe wymarzły. Dorastały prawie do dwóch metrów i miały po 40 kwiatów na łodydze. Nigdzie już takich nie widziałam. Miałam je chyba z 8 lat, nawet nie pamiętam gdzie je kupiłam. No i wymarzły mi wszystkie ostrogowce, a miałam takie ładne. Ta zima narobiła mnóstwo strat.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Kleo, moje delospermy przeżyły zimę bez okrycia..do marca. Były zielone i zaczęły puszczać młode pędy, wtedy skosił je mróz. Wszystkie 

- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelinko magnolia mnie powaliła
jest piękna a goście cudaśni
Tulipanki fiu, fiu
życzę miłego dnia .


Tulipanki fiu, fiu

życzę miłego dnia .
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Może nie wzięłabym jaszczurki do ręki, ale przyznam że są urocze i sympatyczne
Czy Goldi ich nie przegania? Świetny ten wielki, omszony głaz, na którym stoi filiżanka.
Ewelino, narzekałaś na tulipanki, a tu się okazało niepotrzebnie - są fantastyczne!!!
Pisałaś, że bez ci nie kwitł w tym roku. Może za bardzo przycięłaś w zeszłym roku.

Ewelino, narzekałaś na tulipanki, a tu się okazało niepotrzebnie - są fantastyczne!!!
Pisałaś, że bez ci nie kwitł w tym roku. Może za bardzo przycięłaś w zeszłym roku.
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelina skąd Ty masz teraz tulipany - u mnie już dawno przekwitły. Może to jakaś późniejsza odmiana - chętnie bym posadziła zawsze można byłoby dłużej oczy nacieszyć. 

Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Tulipanu to chyba pierzaste, ja tez mam jedynie wspomnienie o tulipanach. Jest jeden ;-)
A tak a'propos rąk - przyznaj się, że masz ogrodnika! Nie wyobrażam sobie, byś była w stanie zrobić wszystko w tym wielkim ogrodzie sama.
A tak a'propos rąk - przyznaj się, że masz ogrodnika! Nie wyobrażam sobie, byś była w stanie zrobić wszystko w tym wielkim ogrodzie sama.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Odpowiem po kolei :
Kasiu/robaczku - MAGNOLIA rzeczywiście kwitła niesamowicie, ale DELOSPERMA - ta żółta- to żałosna resztka w tym roku... Liczę jednak ,że się rozrośnie , bo jakiś fragment jednak przetrwał i , jak widzisz , nawet zakwitł.
KLEO1 - Z DELOSPERMĄ COOPERII próbowałam wiele razy . Okrywałam świerkiem , osypywałam korą , o szybce też słyszałam i spróbowałam... Efekt był ten sam. Roślinki nie przetrzymywały zimy. Może to kwestia miejsc , w których je wysadzam - szczeliny pomiędzy kamieniami? Nie wiem.
Z LILIAMI właśnie jakoś dziwnie było w tym roku. Wymarzła 1 odmiana ORIENTALNA i 2 AZJATYCKIE ( kilka lat w gruncie, co roku niezawodnie kwitnące). No trudno. Kupiłam i dosadziłam nowe, tyle ,że zakwitną później ,nie prędzej niż w pocz. sierpnia, bo potrzebują 9-11 tygodni czasu... Na szczęście 3 stare odmiany przetrwały
Reniu- dziękuję
Iza - Ja też nie biorę jaszczurek do ręki ( nie wiem, czy bym chciała, ale one na pewno nie chcą
) Goldi w ogóle na nie nie reaguje.Zresztą , jak wiesz, to już starsza pani i nie jest zbyt aktywna.
Na TULIPANY narzekałam , bo gdy wyszły z ziemi były jakieś - takie rachityczne, powyciągane ... Wydawało mi się ,że nic z nich nie będzie. Ale jednak się myliłam. Co prawda jest ich mniej, niż być powinno (nie licząc starych, minionej jesieni posadziłam 160 nowych cebulek różnych odmian , a widzę ,że jest mniej), no i część tych starych wypuściła tylko liście (może są już za długo w ziemi ?), ważne ,że i tak na rabatkach jest/było tęczowo-tulipanowo)
Co do BZU - kwitnie nadal piękny biały stary LILAK (vide zdjęcie poniżej),


a wcale nie zakwitł ciemnofioletowy, który posadziłam obok tamtego. Dodam ,że kupiłam krzew kwitnący , a nie przycinałam wcale, bo chciałam , by w pierwszym roku dobrze się zaaklimatyzował.No nic , może zrehabilituje się za rok ?
Altika - Pisałam ,że część tych TULIPANÓW już przekwitła, inne są w pełni rozkwitu , a jedna odmiana papuzich dopiero nabiera kolorków.Zdjęcia dałam "hurtem". Ich kwitnienie jest nieco rozciągnięte w czasie, ale niestety wietrzysko i ulewa w ubiegłym tygodniu pokładła i "sponiewierała" te kwitnące wcześniej. Ja mam generalnie odmiany kwitnące nieco później (koniec IV i V).
Debra - tak , tak , mam takiego jednego ogrodnika ! To Ralph Fiennes - mój ulubiony " Wierny ogrodnik"
O niego nawet mój M. nie jest specjalnie zazdrosny
A poważnie - w ogrodzie (nie jest taki wielki - ma niecałe 1500m.) pracuję w zasadzie sama. Mąż, syn lub zięć często koszą trawę ( ale gdy ich nie ma... to też ja), a wiosną zlecam wykonanie wertykulacji i regeneracji trawnika (400m) od lat tej samej ekipie. Z tym bym sobie nie poradziła.To tyle.
Resztę prac krok po kroczku, na kolanach, w kucki, z pochylonym grzbietem wykonuję sama. Sadzę ,kopię, przesadzam , przycinam, wycinam, grabię,nawożę, opryskuję, czyszczę , wyrywam , pielę, podlewam ...To moja pasja, więc w ogrodzie jestem , gdy tylko mam czas, a odpoczywam prawie wyłącznie wtedy,gdy mam gości.No,a kiedy boli mnie ...wszystko,to przynajmniej czuję,że żyję
Aaa, jeszcze gdy trzeba przyciąć któreś z moich wielkich drzew ( sosny, brzozy) to dzwonię do ...dekarza, który kładł nam dach na domu. On łazi po dach, drabinach i drzewach jak Tarzan i ma stosowny sprzęt( mam na myśli piłę oczywiście
)
Kasiu/robaczku - MAGNOLIA rzeczywiście kwitła niesamowicie, ale DELOSPERMA - ta żółta- to żałosna resztka w tym roku... Liczę jednak ,że się rozrośnie , bo jakiś fragment jednak przetrwał i , jak widzisz , nawet zakwitł.
KLEO1 - Z DELOSPERMĄ COOPERII próbowałam wiele razy . Okrywałam świerkiem , osypywałam korą , o szybce też słyszałam i spróbowałam... Efekt był ten sam. Roślinki nie przetrzymywały zimy. Może to kwestia miejsc , w których je wysadzam - szczeliny pomiędzy kamieniami? Nie wiem.
Z LILIAMI właśnie jakoś dziwnie było w tym roku. Wymarzła 1 odmiana ORIENTALNA i 2 AZJATYCKIE ( kilka lat w gruncie, co roku niezawodnie kwitnące). No trudno. Kupiłam i dosadziłam nowe, tyle ,że zakwitną później ,nie prędzej niż w pocz. sierpnia, bo potrzebują 9-11 tygodni czasu... Na szczęście 3 stare odmiany przetrwały

Reniu- dziękuję

Iza - Ja też nie biorę jaszczurek do ręki ( nie wiem, czy bym chciała, ale one na pewno nie chcą

Na TULIPANY narzekałam , bo gdy wyszły z ziemi były jakieś - takie rachityczne, powyciągane ... Wydawało mi się ,że nic z nich nie będzie. Ale jednak się myliłam. Co prawda jest ich mniej, niż być powinno (nie licząc starych, minionej jesieni posadziłam 160 nowych cebulek różnych odmian , a widzę ,że jest mniej), no i część tych starych wypuściła tylko liście (może są już za długo w ziemi ?), ważne ,że i tak na rabatkach jest/było tęczowo-tulipanowo)

Co do BZU - kwitnie nadal piękny biały stary LILAK (vide zdjęcie poniżej),



a wcale nie zakwitł ciemnofioletowy, który posadziłam obok tamtego. Dodam ,że kupiłam krzew kwitnący , a nie przycinałam wcale, bo chciałam , by w pierwszym roku dobrze się zaaklimatyzował.No nic , może zrehabilituje się za rok ?
Altika - Pisałam ,że część tych TULIPANÓW już przekwitła, inne są w pełni rozkwitu , a jedna odmiana papuzich dopiero nabiera kolorków.Zdjęcia dałam "hurtem". Ich kwitnienie jest nieco rozciągnięte w czasie, ale niestety wietrzysko i ulewa w ubiegłym tygodniu pokładła i "sponiewierała" te kwitnące wcześniej. Ja mam generalnie odmiany kwitnące nieco później (koniec IV i V).
Debra - tak , tak , mam takiego jednego ogrodnika ! To Ralph Fiennes - mój ulubiony " Wierny ogrodnik"


Resztę prac krok po kroczku, na kolanach, w kucki, z pochylonym grzbietem wykonuję sama. Sadzę ,kopię, przesadzam , przycinam, wycinam, grabię,nawożę, opryskuję, czyszczę , wyrywam , pielę, podlewam ...To moja pasja, więc w ogrodzie jestem , gdy tylko mam czas, a odpoczywam prawie wyłącznie wtedy,gdy mam gości.No,a kiedy boli mnie ...wszystko,to przynajmniej czuję,że żyję

Aaa, jeszcze gdy trzeba przyciąć któreś z moich wielkich drzew ( sosny, brzozy) to dzwonię do ...dekarza, który kładł nam dach na domu. On łazi po dach, drabinach i drzewach jak Tarzan i ma stosowny sprzęt( mam na myśli piłę oczywiście

Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Muszę sobie tych późniejszych dokupić, zawsze to dłużej nacieszą oczy.
Dzięki Ewelinko

Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Aaa, Constant Gardener - nie wiem co lepsze, film, czy ksiażka, tylko z ogrodem jakoś ma mało wspólnego ;-))))
Reszta zrozumiała, w okolicznościach tylu facetów w okolicy ;-)
Mój syn raczej siedzi w Nepalu na jakiejs górze, niz miałby trawę kosić, wie raczej działam dokładnie tak jak Ty, tyle ze powierzchnia nieco zdecydowanie mniejsza. Inna sprawa, że jak się zaplanuje i systematycznie wdraża, mozna obrobić hektary...
Oczywiście, ja nie Pudzianowski, jak wspomniałaś w swoim pierwszym komentarzu u mnie, do tych najcięższych robót czasem wynajmowałam kogoś, ale to już raczej za mną. Na tym etapie daję sobie radę sama i nie ma większej przyjemności!
Reszta zrozumiała, w okolicznościach tylu facetów w okolicy ;-)
Mój syn raczej siedzi w Nepalu na jakiejs górze, niz miałby trawę kosić, wie raczej działam dokładnie tak jak Ty, tyle ze powierzchnia nieco zdecydowanie mniejsza. Inna sprawa, że jak się zaplanuje i systematycznie wdraża, mozna obrobić hektary...
Oczywiście, ja nie Pudzianowski, jak wspomniałaś w swoim pierwszym komentarzu u mnie, do tych najcięższych robót czasem wynajmowałam kogoś, ale to już raczej za mną. Na tym etapie daję sobie radę sama i nie ma większej przyjemności!
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Tulipany niewątpliwie piękne, ale nic nie pobije zdjęć jaszczurek. Rewelacja!
Przepiękne, unikalne zdjęcia!
Ewelinko, wstawiłam zdjęcie Rh, zerknij proszę

Przepiękne, unikalne zdjęcia!
Ewelinko, wstawiłam zdjęcie Rh, zerknij proszę

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Witaj Ewelino! Ten wielki rojnik rzeczywiście interesujący. Twój ogród zawsze może być inspiracją!
Dziś spodobała mi się także ukwiecona filiżanka na omszałym kamieniu, świątek otulony bluszczem we wnętrzu sosny i pomysł na ogródek ziołowy w garncach.
Dziś spodobała mi się także ukwiecona filiżanka na omszałym kamieniu, świątek otulony bluszczem we wnętrzu sosny i pomysł na ogródek ziołowy w garncach.