Witam Drodzy Forumowicze
W tym temacie dodam coś od siebie, gdyż sieję słoneczniki jadalne co roku w ilości 30 - 40 sztuk w ogrodzie.
Dopiero w tym roku wpadłem na pomysł, żeby sadzić je w małych doniczkach i udało mi się zrobić 30 sadzonek; zrobiłem je 13 kwietnia(w piątek

).
Ziemia: zrobiłem taka mieszankę i zobaczymy co z tego wyjdzie.
- 1/3 normalnej, nienawożonej ziemi czarnej z ogrodu (czarnoziem z lekką zawartością gliny),
- 1/3 NAWOZU PIECZARKOWEGO (w tym roku pierwszy raz eksperymentuję z tego typu nawozem, jest to ziemia na której rosły pieczarki ogrodowe)
- 1/3 ziemi ogrodowej do ogólnego użycia (taka z worków foliowych)
- trochę (czyli z wyczuciem) granulek nawozowych do kwiatów
Wszystko wymieszałem, ziemia bardzo wilgotna ale nie błotnista.
*Jedna z Forumowiczek zdradziła przepis, że niby warto nasiona zamoczyć w wodzie na 2-3 godziny. Tego nie zrobiłem - za późno.
Zastosowałem nasiona firmy Polan i wybrałem te najdorodniejsze. Siałem na 2-3 cm po dwa ziarenka do każdej doniczki.
Trochę martwi mnie pogoda w Polsce jak na tą porę roku jest dość zimno.
Czy warto od czasu do czasu podlać słoneczniki lekko ciepłą wodą? Czy lepiej trzymać je w ciepłym domu niż na balkonie? (ja trzymam na balkonie i zabieram na noc do domu)
W tamtym roku miałem super duże słoneczniki, trudno powiedzieć co o tym zadecydowało. Być może to, że nie rosły blisko siebie (minimum 3 metry). Łodygi były bardzo wysokie a to dlatego, że zasłaniały niektórym wysokie szparagi więc pnęły sie jak najwyżej. Były 2 giganty o średnicy 35 cm i co ciekawe, rosły do pewnego czasu razem z ziemniakami, później ziemniaków już nie było więc mogły spokojnie kwitnąć. W tym roku planuję zrobić podobnie.
Pozdrawiam
