Witajcie w deszczowy i paskudnie zimny dzień, zwany niedzielą
Misiu - mszyc bez okularów nie widzę. Jutro jednak muszę je zabrać do ogrodu i zrobić gruntowny przegląd, bo zeżrą wszystko, a ja nawet nie zauważę
davussum - zawsze mówię, że gdyby choć część życzeń się spełniała, to żylibyśmy co najmniej 100 lat w kwitnącym zdrowiu, świeciłoby słońce, a deszczyk przypominałby letni prysznic
Mariolu rację ma
Zosia - to kropla w morzu, wyobraź sobie posadzenie tych roślinek na 100 mkw. a na 4000 mkw.

Zawsze sobie mówię, chciałaś babo, to masz
Żyworódkę oczywiście chcę, muszę tylko dokładnie ją "obkukać" zanim zamówię. Przy moim szczęściu do sprzedawców, mogę otrzymać wszystko, tylko nie żyworódkę. Muszę się sprężyć z tym zamawianiem, bo coś rozłażę się w szwach
Zosiu cieszę się, że do mnie zajrzałaś, liczę na słowa wsparcia i otuchy od czasu do czasu
Chandra krążyła ostatnio nade mną jak sęp nad padliną

i wreszcie mnie dopadła
