Pelargonia - jak spowodować obfite kwitnienie? Nawożenie. Inne doświadczenia w uprawie
Re: Pelargonia- co należy robić aby obficie kwitła
Moje pelargonie mam juz 4 rok. Przesadzilam je wiosna i widze,ze jedna sadzonka zaczyna kwitnoc, tylko,ze kwiat jest bardzo mizerny. Nie wiem, co o tym myslec. Liscie ladnie sie rozwijaja,ale czy kwitnac beda jak innymi laty? Da sie jeszcze je jakos wzmocnic,czy lepiej albym je wymienila na nowe sadzonki?A moze moge jeszcze je rozmnzyc?
dlaczego moje pelargonie nie rosną?
Dzień dobry! Jestem tu nowa i jeszcze nie bardzo sprawnie umiem się tu poruszać,chciałabym zapytać, może ktoś będzie umiał mi doradzić i powiedzieć co się stało z moimi pelargoniami w skrzynkach( to te zwisające o drobnych kwiatuszkach) Otóż przestały mi one rosnąć, mam wrażenie, że skarłowaciały. Liście zrobiły się bardzo twarde, nieelastyczne,nie są otwarte, lecz ciągle wywinięte do góry, roślinki są blade, maja bardzo jasne łodygi, nie "bujają" w skrzynkach, jak to czasem bywa.Mają co prawda wiele zawiązków kwiatowych, ale nie rozwijają się one. Pelargonie do skrzynek wysadziłam po 15 maja, sadzonki były zdrowe, zielone. Do tej pory przy podlewaniu nawiozłam je tylko raz, gdyż słyszałam, że ziemia ma na razie dostatecznie dużo składników pokarmowych i na razie nie należy roślin dokarmiać.
Nie wiem jednak jak jest przyczyna takiego stanu moich kwiatów. Nigdy wczesniej nie miałam takich problemów. Bardzo prosze o pomoc.
Nie wiem jednak jak jest przyczyna takiego stanu moich kwiatów. Nigdy wczesniej nie miałam takich problemów. Bardzo prosze o pomoc.
- Antilia
- 1000p
- Posty: 1036
- Od: 15 maja 2010, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: dlaczego moje pelargonie nie rosną?
Pelargonie są dość żarłoczne i w porównaniu z innymi roślinami lubią dużo nawozów. Ja do każdego podlewania daję połowę zalecanej dawki nawozu dla roślin balkonowych i szaleją 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1598
- Od: 11 gru 2009, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.pomorskie - kaszuby
Re: dlaczego moje pelargonie nie rosną?
Antilia ma racje. Pelargonie lubią nawóz. Ja stosuje substral do pelargoni i szaleją.
Re: dlaczego moje pelargonie nie rosną?
Witam wszystkich serdecznie.
Jestem nowa na forum i miło mi, że mogę być jedną z Was
Szkoda tylko, że pojawił się problem, który połączę z tym tematem.
W okolicach 26 maja posadziłam na balkonie pelargonie rabatowe (premiera była w zeszłym roku, ta sama uprawa). Rozpoczęłam nawożenie (Substral Burza Kwiatów) po upływie 2 tygodni. Nawóz dodaję do każdego podlewania (tak zalecają, tak robiłam w zeszłym roku-było super)-1/4 małej łyżeczki proszku na 1,5 l odstanej 24h wody (temp. pokojowa). Kwiaty podlewam rano (codziennie, jakieś 2-3 tyg. temu robiłam to rzadziej), ok. godz. 8-9-balkon od wschodu, więc temp. dochodzi tu od paru tygodni nawet 30st. C o takiej porze. Ziemia wcześniej z zewnątrz bywała bardzo sucha, teraz podlewam jak jest nawet lekko wilgotna.
Powiedzmy, że do połowy czerwca było ok. Potem kwiaty zaczęły marnieć. Pąków już prawie nie ma, jak są to maluteńkie, bądź usychają. Młode pędy w tej chwili obeschnięte w 100 procentach. Kwiaty nie rozkrzewiają się, nie kwitną, liście póki co zielone-ale coraz więcej wygląda tak, jak na załączonych zdjęciach-żółkną miejscami na brzegach, potem brązowieją i usychają całkowicie. Żadnych innych plam, kropek itp. (również od spodu).
Pomóżcie... Żal mi roślin... Co robię źle?
Jestem nowa na forum i miło mi, że mogę być jedną z Was

Szkoda tylko, że pojawił się problem, który połączę z tym tematem.
W okolicach 26 maja posadziłam na balkonie pelargonie rabatowe (premiera była w zeszłym roku, ta sama uprawa). Rozpoczęłam nawożenie (Substral Burza Kwiatów) po upływie 2 tygodni. Nawóz dodaję do każdego podlewania (tak zalecają, tak robiłam w zeszłym roku-było super)-1/4 małej łyżeczki proszku na 1,5 l odstanej 24h wody (temp. pokojowa). Kwiaty podlewam rano (codziennie, jakieś 2-3 tyg. temu robiłam to rzadziej), ok. godz. 8-9-balkon od wschodu, więc temp. dochodzi tu od paru tygodni nawet 30st. C o takiej porze. Ziemia wcześniej z zewnątrz bywała bardzo sucha, teraz podlewam jak jest nawet lekko wilgotna.
Powiedzmy, że do połowy czerwca było ok. Potem kwiaty zaczęły marnieć. Pąków już prawie nie ma, jak są to maluteńkie, bądź usychają. Młode pędy w tej chwili obeschnięte w 100 procentach. Kwiaty nie rozkrzewiają się, nie kwitną, liście póki co zielone-ale coraz więcej wygląda tak, jak na załączonych zdjęciach-żółkną miejscami na brzegach, potem brązowieją i usychają całkowicie. Żadnych innych plam, kropek itp. (również od spodu).
Pomóżcie... Żal mi roślin... Co robię źle?

- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: dlaczego moje pelargonie nie rosną?
Niekoniecznie coś co było dobre w zeszłym roku - musi być w tym. Także - to nie choroba grzybowa.
Uważam, że zdecydowanie za dużo podlewasz. Ciągle mokro i mokro i w dodatku w połączeniu z nawozem. Masakra.
Daj ziemi każdorazowo przed podlaniem całkowicie przeschnąć. Można to sprawdzać palcem. Także należy ograniczyć nawóz - na chwilę obecną - całkowicie zaprzestać, bo to tylko pogarsza sytuację.
Ja swoje (wszystkie rośliny) podlewam wyłącznie wieczorem. Między 19 a 20. I właściwie co 2-gi dzień. Teraz w te upały można co dzień - ale absolutnie bez nawozu ! Jest wręcz szkodliwy - roślina nie jest w stanie go zaabsorbować. Nie nawozimy niczego w takie upały. W przypadku poprawy u Twoich pelargonii (co powinno niechybnie nastąpić) można nawozić gdy temperatura spadnie do 20 stopni (no max. 25) i to co 3-cie a najlepiej co 4-te podlewanie.
Uważam, że zdecydowanie za dużo podlewasz. Ciągle mokro i mokro i w dodatku w połączeniu z nawozem. Masakra.
Daj ziemi każdorazowo przed podlaniem całkowicie przeschnąć. Można to sprawdzać palcem. Także należy ograniczyć nawóz - na chwilę obecną - całkowicie zaprzestać, bo to tylko pogarsza sytuację.
Ja swoje (wszystkie rośliny) podlewam wyłącznie wieczorem. Między 19 a 20. I właściwie co 2-gi dzień. Teraz w te upały można co dzień - ale absolutnie bez nawozu ! Jest wręcz szkodliwy - roślina nie jest w stanie go zaabsorbować. Nie nawozimy niczego w takie upały. W przypadku poprawy u Twoich pelargonii (co powinno niechybnie nastąpić) można nawozić gdy temperatura spadnie do 20 stopni (no max. 25) i to co 3-cie a najlepiej co 4-te podlewanie.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Re: dlaczego moje pelargonie nie rosną?
Serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i jednocześnie podpowiedź :P
Nie chciałam, żeby zabrakło im picia i jedzenia-nadgorliwość...
Nie chciałam, żeby zabrakło im picia i jedzenia-nadgorliwość...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1598
- Od: 11 gru 2009, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.pomorskie - kaszuby
Re: dlaczego moje pelargonie nie rosną?
Przy podlewaniu uważaj też aby za bardzo nie polwać liści i kwiatów wodą bo też tego nie lubią.
uważaj też zeby zbytnio ich nie przsuszyć bo wtedy kwiaty zasychają.Kwiaty które już przkwitły najlepiej oberwać żeby rośliny mogły skupić się na tworzeniu nowego kwiata a nie na zawiązywaniu nasionek.
uważaj też zeby zbytnio ich nie przsuszyć bo wtedy kwiaty zasychają.Kwiaty które już przkwitły najlepiej oberwać żeby rośliny mogły skupić się na tworzeniu nowego kwiata a nie na zawiązywaniu nasionek.
Re: Pelargonia- co należy robić aby obficie kwitła
Odświeżam wątek i pytanie, jak należy uszczknąć pelargonię, żeby się ładnie rozkrzewiła 

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pelargonia- co należy robić aby obficie kwitła
Uszczknąć tak jak każdą inną roślinkę, czubek wzrostu,czyli młode listki na górze.
Zamiast rosnąć w górę, zacznie się rozkrzewiać.
Zamiast rosnąć w górę, zacznie się rozkrzewiać.
Re: Pelargonia- co należy robić aby obficie kwitła
No tak... niby proste.. ale dla takiego laika jak ja, któremu trzesa się ręce przy każdej czynności, którą wykonuje przy roślinach, to wcale nie takie oczywiste
Te młode listki to mają być pierwsze od góry?

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pelargonia- co należy robić aby obficie kwitła
Tak., te na samej górze.
Łapię w pazury i uszczykuję razem ze stożkiem wzrostu.
Z czasem przestaniesz się obawiać, stanie się to rutyną.
Można tego nie robić, zostawić połowę nie uszczykiwaną, wtedy rośliny będą wysokie ale też zakwitną.
Spróbuj poeksperymentować, przestaniesz się tego obawiać, albo polubisz wysokie pelargonie.
Łapię w pazury i uszczykuję razem ze stożkiem wzrostu.
Z czasem przestaniesz się obawiać, stanie się to rutyną.
Można tego nie robić, zostawić połowę nie uszczykiwaną, wtedy rośliny będą wysokie ale też zakwitną.
Spróbuj poeksperymentować, przestaniesz się tego obawiać, albo polubisz wysokie pelargonie.

- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Pelargonie potrzebują dobrego podłoża i nawożenia. Dużo torfu, nawóz osmocote 5-6 miesięczny do torfu i dodatkowo na początku nawóz 20-20-20, a po 2 tygodniach nawóz 6-18-36.
Codzienne nawożenie i duża objętość doniczki to podstawa. Nawóz 6-18-36 oprócz efektu dużych kwiatów dzięki niedużej zawartości azotu powoduje skracanie międzywęźli, a co za tym lepsze rozkrzewianie. Większość tych pelargonii na moich zdjęciach była cięta tylko raz bo był maj i nie było czasu na przycinanie.
Codzienne nawożenie i duża objętość doniczki to podstawa. Nawóz 6-18-36 oprócz efektu dużych kwiatów dzięki niedużej zawartości azotu powoduje skracanie międzywęźli, a co za tym lepsze rozkrzewianie. Większość tych pelargonii na moich zdjęciach była cięta tylko raz bo był maj i nie było czasu na przycinanie.