Jule też miałam kiedyś lawendę francuską, ale ona u nas w gruncie raczej nie przezimuje... Moja padła po zimie, natomiast wąskolistna bardzo dobrze sobie radzi.
Justynko clematiski fajne, tylko przeszła przez nie wczoraj nawałnica i jeden trochę połamany

a reszta wysmagana wiatrem i deszczem, że serce się kraja. Elfik najlepiej to zniósł. Rozplenicę niestety wyrzuciłam, przemarzła...
Wczoraj przeszła u nas nawałnica... Roślinki wymęczone, niektóre uszkodzone, ale lekko w porównaniu do połamanych drzew na ulicach... No i prądu nie było od wczoraj do dzisiejszego południa... Jeden plus - kratownica przeszła chrzest bojowy i stoi nadal!