Julcia wylazłam ale tylko na chwilę

mam przerwę w pryskaniu i piję kawkę. Muszę nadrobić to co wczoraj nie zrobiłam bo miałam
szewski poniedziałek. a jutro też nic nie zrobię bo jedziemy na pogrzeb ciotki.
Te poduchy są świetne, szkoda tylko że nie wyglądają tak cały sezon ale zielone też są fajniste.
Aguś nie wiem ile mogło być ale najgorzej chyba nie było.
Śniadek nie wszystek mi kwitnie w tym miejscu zawsze jest pierwszy, ciepło i zacisznie to się uwija. Widziałam że inne wypuszczają pączki ze środka to pewnie też się doczekasz.
Ewa dobrze trafiłaś z tym
rozwarem, siałam w zeszłym roku niebieskiego i pewnie jesienią sadziłam na stałe miejsca. Dzisiaj sprawdziłam w miejscu gdzie rósł biały i wygląda tak samo tylko ma całkiem zielone listki a te mają końcówki ciemne. Jak go wykopywałam bo jeden rósł mi gdzieś z boku to wydawało mi się że ma tak choćby bulwki lub zgrubienia korzeniowe a nie takie zwykłe korzonki. Człek uczy się całe życie.
Te przymrozki są okropne, pozbawią Was owoców i wcześniejszych kwiatów, i po co były te upały, tylko szkody większe bo rośliny się uwinęły.
