April, na tym zdjęciu, o którym wspominasz, także jest ta sama kępa żagwinu, ale raz wyszedl różowy, a raz fioletowy. Jak widać, na fotkach kolory wychodzą rozmaicie, zależnie od stopnia nasłonecznienia.

Żagwin należy do "żelaznego" repertuaru roślin skalnych. Ja widziałam różowy, fioletowy i biały, ale sama mam tylko fioletowy
Alutka, ja myślałam, że takie azalie to kwitną co roku. Zupełnie nie mam z nimi doświadczenia. Wiem tylko, że lubią rosnąć na słońcu. MOże masz swoje w cieniu i dlatego nie kwitną? ONe trochę wymagają czego innego niż rododendrony, choć też są kwasolubami.
Kropelko, no cóż, szkoda tej twojej żółtej azalii. Ale ten rok był po prostu okropny, jak nigdy dotychczas. No a hosty są piękne niezależnie od tego, jakie mamy zimy, warto więc w nie zainwestować.
Dwostr, tak, Danisu, host mam sporo, bo jak mówisz, warunki mają idealne. Cień i raczej kwaśna ziemia. One podobno mogą rosnąć na jednym miejscu nawet kilkadziesiąt lat. Ja lubię także ich niepozorne kwiatki, czasem pachnące.
Jolu1, właśnie wczoraj zakwitł pierwszy skrętniczek. Inne także mają pączki. Czekam na nie z niecierpliwością. Fiołki kwitną już od dawna, a skrętniki były bardziej ospałe. Dałam im w końcu nawozu, takiego do roslin kwitnących, no i ruszyły.
Gajowa, u mnie też coraz więcej azalii zamierza kwitnąć
Tajka, jakie to szczęście, że u nas nie było gradu. Jak zapowiadali prognozę, to od razu pomyślałam właśnie o hostach. Niestety, nic nie da się z tym zrobić. Trzeba tylko przeboleć i iść do przodu. Na szczęście mogą jeszcze u twoich host odrosnąć nowe liście, bo przecież mamy dopiero początek sezonu.
Bufo-Bufo, ja też dochodzę do wniosku, że taka rabata z samych traw wygląda o tej porze strasznie nieciekawie. NIektórzy radzą sadzić trawy z cebulowymi. No ale cebulowe w tym roku właśnie pomarzły. I tak wkoło Wojtek. Moje rosplenice też jszcze nie ruszyły. Mam złe przeczucia.
Zyta, karaganę kupuj śmiało, bo miejsca nie potrzebuje prawie wcale. Tylko tyle co na nózkę, a pod nią można sobie sadzić, co się chce. Śliwa potrzebuje trochę więcej miejsca, ale jak ona cudnie pachnie, jak kwitnie.
Ursulka, Annabelle podobno się pokłada, no a Grandiflora jest wielka. Ja mam tę pierwszą dopiero od dwóch tygodni. Ja myślę, że gdybyś ją posadziła koło barierki, byłoby to dobre rozwiązanie. Ja mam posadzoną przy trejażu. Chyba Grandiflorę też w końcu kupię.

Bordowy fiołeczek musi być pewnie cudowny
Co do róż, to wątpię, czy pomógłby jakikolwiek środek. Jeśli padła, to już nic jej nie wskrzesi. Ech...
JLG. ja myślę, że to Asahi to już nie pomoże tym różom, które nie żyją. Bo niby jak? To, co w ziemi zgniło i zmarzło, nie odżyje. Pewnie u Ani te róże i tak by odbiły. NA razie żadnej swojej nie wyrzuciłam, ale tracę nadzieję na wskrzeszenie.
Agusia2410, skoro nie masz ślimaków, to należysz do szczęśliwców, którym reszta ogrodników szczerze zazdrości

Ale zauważyłam, że u mnie wiele ślimaków padło wraz z roślinami, które zmarzły. Przynajmniej jakaś korzyść z tych mrozów.
Iza, karagana ma jakieś 1,60 wzrostu. Jest to forma zwisła, ma taką czuprynkę, którą się podcina. Wyższa nie urośnie. Bardzo sympatyczne drzewko
Sosenki4, kochana jesteś z tą propozycję przysłania szyszek. My jednak dość często wyjeżdzamy na weekendy do różnych miejsc i tam sobie zbieram te swoje szyszki. Tak że dziękuję ci bardzo, ale przesyłanie to za duży kłopot i za duży koszt
