Hej

Nic ponad to, co już poszło na PW, nie napiszę a piszę... żeby mi ten wątek nie zginął, bo go ciągle szukać muszę
EDIT:
No a jednak napiszę, bo tak czytam wstecz wątek i widzę w ostatnich postach coś o rosiczkowych kropelkach a to jedyne, co wiem

bo od rana na sieci o tym czytam (małe dziecko w domu). No więc te kropelki są nieszkodliwe, bo składają się głównie z wody i cukrów. Kwas mrówkowy zaczyna być wydzielany dopiero po złapaniu owada, pod wpływem jego szamotaniny, kiedy listek jest wokół niego zawinięty. I, jak Mateusz pisał, stężenie jest porównywalne do stężenia u pokrzywy.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.