Bufo-Bufo, ja swój ognik wywaliłam wczesną wiosną. Denerwowało mnie, że tak długo stoi suchy i łysy i dopiero późno zaczyna pokazywać zielone listki. Poza tym był strasznie kłujący. No więc wywaliłam bezpowrotnie. Moje rozplenice nadal martwe, zaczynam tracić nadzieję.
Iwonka, faktycznie ty masz stuprocentową rację. Kupiłam tę niby żurawkę na targach w Skierniewicach. Nosiła nazwę Cascade Creeper i aż do chwili twjego postu myślałam, że to żurawka. Dzisiaj sprawdzam w necie i okazuje się, że to tiarella

Kwiatuszek faktycznie jak nie żurawkowy. Dzięki za rozpoznanie

Czekam tak jak ty na te moje trawy. Codziennie wypatruję, Też mi zależało na rozplenicy, bo chyba byłą najładniejsza. Ale nie widzę nic zielonego
Vertigo, ta żurawka to "Key Lime Pie" i jak widać przezimowała świetnie, bo przecież te moje zdjecia to aktualne.
Kasik_38. No i co Kasiu? Byłaś? Kupiłaś coś?
Keetee, Dziękuję za miłe słowa pod adresem mojego ogródka. Ta roślina, o którą pytasz, to KRWAWNIK WAHLARZOWATY. Kwitnie na żółto, ale liście ma piękne srebrne, przypominające wahlarze.
Gajowa, ja na razie też liczę na takie niespodzianki jak u ciebie. Wychodzę codziennie rano i patrzę, czy róże odbiły, czy nie. Daję im jeszcze tydzień i chyba już zacznę powoli usuwać te czarne, bo ile można czekać
Kropelko, te moje kamienie zwozimy z M z całego kraju, z pól i łąk. Skad tylko się da.. Zawsze jak gdzieś jedziemy, to kilka przywozimy. I tak się uzbierało.
Ewamaj, no widzisz, a narzekasz, że u ciebie zimne rejony. Masz mało strat, to tylko pozostaje ci się cieszyć. Ja muszę powiedzieć, że tylu strat jak w tym roku to jeszcze nigdy nie miałam
Szpalerek niezawodnych LILIOWCÓW. Przynajmniej im nie przeszkadzają mrozy i susze.
ŻAGWIN rozłożony na kamieniach.
Zakwitła pierwsza z nowo zakuponych AZAII, czyli "Soir de Paris". Maleństwo, a już ma tyle kwaituszków
FLOKS SZYDLASTY
