bogusia177 pisze:tengel27 pisze:Bogusiu - śliczne roślinki. Szczególnie zachwyciły mnie niebieskie anemony - to rośliny, których ja nie mogę się dochować, po wypuszczeniu pierwszych listków zgniły

Wiesz
Dawidku ,ja się nimi w ogóle nie zajmowałam, nawet ktoś mi radził ,żeby na zimę je przykryć ,bo się zmarnują a jednak są ,Jak się dowiem jak je można rozmnożyć to się z pewnością podzielę :P
Nie jestem pewna, czy to te same, co moje, bo jeszcze nie są całkiem rozwinięte... Jeśli to te:
To z tego środka robią się po przekwitnięciu kwiatka nasionka (trochę jak w "dmuchawcach"). Widać to na drugim zdjęciu. Bulwki też się chyba rozmnażają, ale tego już nie jestem pewna...
kogra pisze:
Ja z tulipanami robię to samo i jak kończą kwitnienie to zaraz obrywam. Ale zdarza się, że robię to za póżno i wtedy kolor się zmienia na inny, fakt najczęściej na czerwony, ale zdarzają się też paseczki w różnych kolorach, przy czym nie jest to wirus. Zdarzyło mi się też że były żółte. Myślę że ten przeskok koloru idzie do początków czyli do czerwonego i żółtego, bo z nich powstały wszystkie inne odmiany.
Co obrywasz, Grażynko???
Ja obcinam tylko łodygi po przekwitłych kwiatach, a liście zostawiam aż uschną, bo podobno to poprzez liście regenerują się cebulki. I wtedy właśnie, po ścięciu przekwitłych kwiatów, należy podsypać jakiegoś nawozu. Natomiast słyszałam również, że jeśli się cebulek tulipanów przez wiele lat nie wykopuje, kolor kwiatu wraca do naturalnego, czyli czerwonego...