Zeniu-moje żurawki doszły do siebie,choć na początku sezonu strasznie były zmarnowane.Brunery wszystkie kwitną,jakby ta zima nie była tak bezśnieżna a mroźna.Przepadła mi cieszynianka od Kogry,a na szczęście u Danusi mam w doniczce drugą,której zapomniałam zabrać i ona także zapomniała zabrać,ta ma się podobno dobrze.A do trzech razy sztuka.
Właśnie wróciłam z działeczki po parodniowym pobycie. Oczywiście pierwsze w tym roku spanko na działeczce. Pogoda wspaniała, wręcz upał. Nareszcie roślinki troszkę ruszyły ze wzrostem. No te co pomarzły..wiadomo .kwitnąć już nie będą ,bądź bardzo słabiutko. Nie zakwitł mi ani jeden hiacynt, a miałam wszystkie kolory. Róże także wszystkie już wywaliłam...trudno. Miejmy nadzieję że nie prędko powtórzy się taka zima. Jutro jak tylko pogoda na to pozwoli znów jadę na działkę. Niestety nie mam tam kompa i z tego też powodu rzadziej będę bywać na forum.
Irenko...migdałek bardzo szybko przekwitł. A kwitł pięknie. Nawet nie zdążyłam pstryknąć mu zdjęcia. Co do żurawek...po zimie wyglądały tragicznie. Na szczęście odrastają. Co prawda kilka nieodwracalnie padło, ale przynajmniej nie wszystkie.
Janeczko...moje brunery także dalej bardzo liche. Liczyłam że na targach ogrodniczych dokupię inne odmiany. Niestety nie spotkałam ani jednej...sprzedawcy mówili że nie mają bo także im pomarzły. Miejmy nadzieję że choć te co mam nie padną. Co do pierwiosnków...u mnie tej wiosny ani jednego. Wszystkie wymarzły.
Gosiu...zdjęcia pocieszające to fakt. W rzeczywistości ta wiosna u mnie nie jest tak kolorowa. Nawet niektóre bylinki podmarzły . Co roku pięknie kwitły floksy płożące tworząc piękne dywany. Tej wiosny skromniutko.
Ewo..cieszę się że twoje żurawki mają się już dobrze. Na szczęście i moje pomalutku dochodzą do siebie. Na brunery ciągle czekam aby zaczęły rosnąć co idzie im dość wolno. . Wymarzły mi także miodunki które kupiłam w zeszłym roku. ...uratowała się tylko ta najpopularniejsza. Na targach także innych nie spotkałam..były tylko te jedne co mam.
Zeniu- u nas na targach,a byłam i w sobotę i w niedzielę miodunek nie było chyba wcale,dość dokładnie szukałam,brunery tylko w piątek i niewiele,dokupiłam złotą,bo takiej nie miałam,host niewiele,serduszki złotej nie było,a czarna maleństwo i drogie,niektóre ceny z Emiratów,sprzedający także tłumaczyli,że zima,że wymarzło.Ceramiki nie było,ale dość ciekawe wyroby wikliniarskie.
Lato zapowiadają suche,a to ciepło obecne ma być tylko do czwartku,więc korzystaj.
Zeniu, to ja byłam w niedzielę w pobliżu, bo w tym lesie między Szałe, a Wolicą, niedaleko stadniny koni.
Jeździmy tam z rodzicami na pikniki i cieszymy się świeżym powietrzem.
Bardzo kolorowo już u ciebie się zrobiło, ja podziwiam teraz głównie różnokolorowe tulipany, bo jest ich całe mnóstwo w miniogródku, który na podwórzu założyła sąsiadka. Jej hiacynty tez wymarzły, moje w skrzyni oczywiście też.
Co tam Zeniu u ciebie? Pewnie jesteś zapracowana i nie masz czasu pisywać? Ja co wieczór kładę się padnięta spać, a jeszcze tyle roboty przede mną, że nie wiem, czy do zimy zdążę
Po krótkiej nieobecności na forum..jestem. Witam was serdecznie. . W domku dobrze ale na działeczce o tej porze jeszcze lepiej. Niestety pogoda popsuła się na tyle że trzeba było przyjechać do domku. Co do działki, no cóż, zima zrobiła swoje i nie ma tak kwitnącej wiosny jaką bym sobie życzyła ale i tak cieszę się że coś tam kwitnie.
Lidko...tak to kordylina australijska. Widzę że pobyt na działce jej służy. Niech zażywa powietrza tak jak i ja. W słonku kolor liści wygląda jak by miała prawie czerwone.
Misiu...chwasty to draństwo nie do przerobienia. Co parę dni trzeba by plewić. Bardzo ich dużo pokazało mi się na trawniku. Z tego też powodu wczoraj zdążyłam jeszcze przed deszczem pokosić trawniki. Przynajmniej tych chwastów nie widać a M w tym roku niewiele może mi na działeczce pomóc. Prawie wszystko sama.
Ewuniu...czyli u ciebie na targach było podobnie jak u mnie. To samo mówili..że dużo wymarzło. . Moje dwie zeszłoroczne brunery stoją jak zaklęte. Kilka miodunek padło bezpowrotnie. Najbardziej nie mogę przeżyć podwójnych ciemierników. Cieszę się natomiast z żurawek, te co przeżyły ładnie podrastają. Dwie już nawet podzieliłam..oby się przyjęły.
Jagódko...takiej wiosny to ja nie pamiętam. Miałam bardzo dużo hiacyntów..nie mam ani jednego. . Co do tulipanów...owszem u mnie troszkę ich zakwitło, ale nie były tak okazałe jak zawsze. Ten na koniec zrobił mi miłą niespodziankę..strzępiasty. Bardzo mi się one podobają. Niestety połowa z nich nie zakwitła.
Halinko...dzięki. . W tym roku z tulipanami jak i z innymi cebulowymi było bardzo słabiutko, dlatego podobał mi się każdy. Niemniej najbardziej podobają mi się strzępiaste. Niestety wymarzły, a może nornice się nimi zaopiekowały.
Wandziu..zapracowana jestem to fakt. Niemniej nie z tego powodu nie bywam teraz często na forum. Mieszkam już na działeczce a tam nie mam kompa. Do domu wpadam jak widać gdy pogoda się popsuje, bądź pilne sprawy domowe do załatwienia. Ale gdy tylko przyjadę do domu zaraz pędzę aby odwiedzić wasze wątki.
Zytko..mnie także bardzo cieszy że ciemierniki odbijają. Moje podwójne niestety padły. Był taki moment kiedy myślałam że jednak coś tam odbija i żyją. Niestety pomyliłam się . Na chwilę obecną nawet nie wiem jakie mam. Wiem tylko że jest biały i zielony i jeszcze dużo sporych siewek cuchnącego. Nie miałam oznakowanych, teraz dowiem się jakie mi zostały dopiero jak zakwitną.
Witaj moja droga! Widzę, że wszędzie tak samo lub podobnie z roślinkami. Ale to tzw. uroki przyrody. Nie mamy na nią wpływu, możemy jedynie zabezpieczać roślinki w przeróżne sposoby. Tak jak już wspomniałam w moim wątku, przerzucam się na bardziej wytrzymałe roślinki, krzewinki i drzewka. Po zimie będzie mniej bolało serducho. Ale wszystkie straty wynagrodziła mi czereśnia, piękne już owocki, jest oblepiona i już zapomniałam o stratach, które i tak są nieuniknione. Pozdrawiam i życzę wypoczynku na działeczce. My także tą metodę stosujemy - wyjazd na działkę, a od czasu do czasu do domku zrobić opłaty, sprawdzić domek i z powrotem na świeże powietrze.
Zeniu witaj słonecznie ...dziś chłodno ale nie pada i można podziałać na naszych rabatkach ,pisałas że musisz sama robić nie jesteś jedyna ja tez mogę liczyć na siebie i czasami na dobre duszki odwiedzające mnie...
ale wiosna jest piękna to jest cudowne ....