Witam,
Mam pytanko :
Zaraziłam się od was borówką. Wczesną wiosną posadziłam 1 szt.
Teraz chciałabym dosadzić jeszcze 3 szt, żeby się wzajemnie zapylały. Myślałam o gatunkach : Spartan, Chandler i Bluecrop. Czy to dobre gatunki do wzajemnego zapylania? Czy teraz jeszcze mogę posadzić w ogóle borówki?
Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję
Mam wszystkie 3 wymienione odmiany, ale na razie tylko chandler owocował(jest najstarszy) i mogę go zdecydowanie polecić. Sadzić borówkę można sadzić prawie cały czas.
Myślę, że dobry wybór.
Borówka zaowocuje nawet jeżeli będzie rosła pojedynczo. Może zapylać się własnym pyłkiem.
Niezbędne są tylko owady do zapylenia - najlepiej trzmiele, a w ostateczności pszczoły.
Lepsze owoce i plon uzyskuje się jednak z zapylenia pyłkiem innej odmiany.
W tym przypadku ważne jest aby odmiany kwitły w tym samym czasie.
Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Sadzić można prawie cały czas? To super! Sadzonki zamawiam przez Internet. Nie mogę się dodzwonić do sprzedawcy i nie wiem, kiedy przyjdą sadzonki. A na działce będę w ten weekend i 19-ego maja (działkę mam daleko, więc nie mogę ciągle tam jeździć). Jak nie teraz, to posadzę ją 19-ego.
Bardzo dziękuję za pomoc.
Mam nadzieję, że się nie powtarzam
- czy jest sens obłożyć krzaczki borówki wokół zeschłym igliwiem z lasu..? orientowałam się, że niedaleko mam dostęp do "materiału"
Korę mam taką mocno grubą, to już obłożyłam, ale moze by tak dodatkowo tym igliwiem...?
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner."Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
nie, nie...tzn.chodziło mi o posypanie po wierzchu tym igliwiem...borówki mam bowiem już wysadzone-jesienią
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner."Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
Sadziłam w ubiegłym tygodniu 2 borówki i tak jak apw81chciałam oprócz kwaśnego torfu obłożyć igliwiem i torfem z lasu.Wyczytałam jednak,że lepiej nie robić tak,można przywlec jakieś choróbstwo dla roślin a w dodatku jak złapią służby leśne dostać mandat.Dowiedziałam się o tym już po przywiezieniu igliwia ,trzymam więc je w kącie ogrodu i zastanawiam się czy za rok lub dwa przekompostowane będą nadawały się do posypania ,teraz posypałam korą--pozdrawiam.
Ja wiem, że już wysadzone. Nie chodzi mi o wkopanie igliwia na dno w sensie pod borówkę, tylko położenie na dno, w sensie na powierzchni ziemi, ale pod korą. Moim zdaniem nie ma sensu przysypywać kory igliwiem. Ja bym położył igliwie i przygniótł je korą.
A może faktycznie byłoby jeszcze lepiej zrobić tak, jak pisze Aner. Czyli najpierw to igliwie przekompostować i dopiero wtedy obsypać tym borówki.
Co do mandatu, to zależy, jakie źródło ma na myśli Apw. Las państwowy, czy może las znajomego.
A jeśli mam igliwie z własnego ogrodu? Mam kilka sosen już sporych rozmiarów i dość sporo igieł. Zminimalizuje w ten sposób rozwój chorób? ;> Czy to bez różnicy ;>
Ogólnie na igliwiu można zwlec rdzę wejmutkowo-porzeczkową, atakuje jeszcze agrest i pewnie pół ogrodu czymś wyzaraża, a borówki łatwo łapią choroby grzybowe.
mr25ur pisze:Ogólnie na igliwiu można zwlec rdzę wejmutkowo-porzeczkową, atakuje jeszcze agrest i pewnie pół ogrodu czymś wyzaraża, a borówki łatwo łapią choroby grzybowe.
Tys prawda.
placid pisze:Co to się porobiło z listkami , krzaczki wsadzone kilka dni temu
Jeśli Ci liście nie straciły czerwonego przebarwienia, zasil je nawozem, najlepiej siarczanem amonu. Nie zwlekaj.