Hejka!
Nie mam dziś zdjęć, ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie nasmarowała... Czy u Was też dziś lato?
***
Marzko, ambicje ambicjami ale czasem muszę wyhamować, bo jednak nie wszystko da się zrobić od razu, powoli to do mnie dociera... Bardzo powoli.
Maśku kolejna korekta dzięki Tobie, bo nie pomyślała ja w ogóle o pięknym gnojku, a to przecie sprawa zasadnicza, bez tego nie pojadę. Postanowiłam poruszyć ludność lokalną celem zdobycia tego cennego trofeum, jednakowoż kapusta będzie musiała poczekać. Mam nadzieję, że nie do przyszłego roku

Tat mi na wiosnę obornik obiecał, ale dziś udawał, że mnie nie słyszy

Trza wziąć sprawy w swoje łapy!
Póki co, obejdę się nasturcją i majerankiem
Iwonko, dzięki za cynk, sama bym na to nie wpadła. Ze znajomością kabaretu OL i temu podobnych klimatów u mnie kiepściutko. Cieszę się, że doceniłaś artyzm podlany, po deszczu nic już nie widać - sztuka jest taka efemeryczna
Stokroteczko, piżmaczek nie pachnie piżmem albo to ja zaczynam na starość mieć problemy z powonieniem. Tylko nie to!!