Waletynko widzę że też jesteś ranny ptaszek.Wczoraj byłam taka padnięta że nawet na forum nie wchodziłam.Pod stare róże podkopywałam obornik bo te posadzone ostatnio dostały go pod korzenie.No i w poniedziałek przywiozłam sobie od znajomego spod Ciechanowa trzy wiadra kupek krowich i już fermentują zalane wodą.Będzie czym podlewać z sezonie.Westerlandy mam dwa jeden rośnie na słonecznej rabacie i ten już wypuścił pączki ,natomiast drugi ma mniej słońca i jeszcze trzeba poczekać,niech pokaże gdzie go ciąć.Ale wyjdzie tak na 20 cm od ziemi /tradycyjnie/.
Ewelinko moja posadzona ubiegłej wiosny,miała trudny start ale do jesieni pięknie się rozrosła.Jeśli Twoja przeżyła i już wystartowała to pod koniec lata jej nie poznasz.Czytałam że dziewczyny radziły okręcić ją włókniną na zimę i tak zrobiłam.Nic nie przemarzła.
Aniu DS moje niektóre np.Mme Knorr,Victor Verdier,Winczester Cathedral ,Tuscany pierwszą zimę ,zimowały z pędami więc nie bardzo wiedziałam jak to wygląda.Po odgarnięciu kopczyków nad ziemią były zielone a wyżej całe pędy brązowe.Ale nauczona już cierpliwości nic nie cięłam tylko czekałam co z tego wyjdzie.No i miałam rację ,wypuściły pączki na dole ,na zielonej części i oczywiście na tej brązowej.Wczoraj dopiero przycięłam parkowe,Bonicę,Mary Rose,Grahamka,Westerlanda i Falstaffa.Wcześniej zrobiłam tylko tzw.ciecie sanitarne bo robiłam opryski Miedzianem i Tiotarem.
Aniu dobrze zawsze trochę poczekać,jak mówią ogrodnictwo uczy cierpliwości i pokory.Ja już się trochę tego nauczyłam .Nie biegam w marcu czy w kwietniu z motyką bo nie zawsze pamiętam co gdzie posadziłam i z cięciem też się nie spieszę.Westerlanda i tak zwykle trzeba ciąć nisko więc się tym nie przejmuję,ona chyba już tak ma.W sezonie i tak wysoko wyrasta i ładnie kwitnie.
Jadziu daj oprysk mospinalem ,teraz jeszcze nie ma na różach pożytecznych owadów więc można.Flory Danici u mnie stoją zielone i nic. Widziałam chyba pączek na Fisherman's Friend ale dzisiaj jeszcze sprawdzę ,bo nie bardzo uwierzyłam. Posadzony jesienią i ma 20 cm.
