

Na szczęście jedna z gałązek przygnieciona do ziemi ukorzeniła się ma parę milimetrowych zielonych pączków, przesadziłem ją zobaczymy czy przeżyje.



 . U mnie przynajmniej jedna z trzech powinna być żywa, bo miała ładne zielone gałązki przy przycinaniu, ale nie pokazuje jeszcze pąków. Ale wszystkie do stycznia wegetowały, może trzeba im czasu na regenerację
 . U mnie przynajmniej jedna z trzech powinna być żywa, bo miała ładne zielone gałązki przy przycinaniu, ale nie pokazuje jeszcze pąków. Ale wszystkie do stycznia wegetowały, może trzeba im czasu na regenerację   .
 .








Moje tez okazały się zimozieloneAdrian89 pisze:Właśnie pink delight już ruszyła, black knight żyje bo jedna z gałązek przetrwała zimę w stanie pełnego ulistnienia
 Co ciekawe mimo iz w poradnikach piszą, że rośliny te w naszym klimacie przemarzają do samej ziemi moje 3 młodziutkie budlejki (jedna biała i dwa blue chipy) po zimie dziesięciolecia wszystkie odbijają z gałęzi. Najchętniej skróciłbym je przy samym gruncie ale zalągł się tam taki perfidny chwast, który udaje młode pędy budlei i wolę nie ryzykować.
 Co ciekawe mimo iz w poradnikach piszą, że rośliny te w naszym klimacie przemarzają do samej ziemi moje 3 młodziutkie budlejki (jedna biała i dwa blue chipy) po zimie dziesięciolecia wszystkie odbijają z gałęzi. Najchętniej skróciłbym je przy samym gruncie ale zalągł się tam taki perfidny chwast, który udaje młode pędy budlei i wolę nie ryzykować.
