Kasiu odpisałam na Twój post, ale widocznie przez dzisiejszą awarię gdzieś go wcięło. Dopiero teraz zauważyłam brak.
Głowa do góry, róże mogą jeszcze odbić. Nawet jeśli nad ziemią byłyby martwe to poniżej mogą być zielone. Poza tym róża zawsze może wybić pęd z miejsca okulizacji. A tak w ogóle to brązowy pęd wcale nie znaczy martwy - sama się o tym przekonałam. Z resztą piszesz, że trochę zielonego jest zatem powinny dać radę, nie skreślaj ich.
Natomiast nie powinno się kupować przesuszonych róż. Nie wiem co masz na myśli dokładnie: czy były to pędy zielone ale pomarszczone czyli przesuszone czy już całkiem martwe. W pierwszym przypadku należałoby róże moczyć w wodzie przez około dobę, najlepiej w całości. Z resztą zaleca się tak robić przed każdym sadzeniem. W przypadku drugim, jeśli część pędów byłaby już martwa to... jest po prostu niedopuszczalne! Ale niestety widziałam, w marketach. Nie warto takich kupować.
Jak głęboko sadziłaś róże? Ja zawsze sadzę tak, aby miejsce okulizacji znajdowało się 5 cm pod powierzchnią gleby. Wtedy nawet, jak nad ziemią przemarznie to zawsze będzie jakaś rezerwa, z której róża wypuści pędy.
Takich krzewów jak ten powyżej jest tu więcej.
Gosiu ale zagadka...
