Wpadłam znów aby się przywitać

dziękuję za odwiedziny na moim blogu i miłe słowo, mnie jeszcze daleko do osiągnięcia właściwego wyglądu mojego ogródeczka (bo tylko ponad 2500 m2), ale dzielnie się staram. Żałuję, że tak naprawdę na pracę mam do dyspozycji tylko chwilkę popołudniami i sobotę, kiedy mogę się nieco rozkręcić. Wczoraj montowałam kratki na moje pierwsze clematisy,drżę z niecierpliwości jak będą rosły, choć włożyłam sporo " finezyjnie pachnącego serca" (czyt. obornika) w posadzenie ich. Podglądam wisterie u Ciebie, cudne... ach jak mi się taka marzy. W planach mam jeszcze mocną pergolę, więc może wisteria? A póki co, zamawiam tony kamieni, bo wymyśliłam sobie kamienny potok, będzie co robić w majowy weekend:) szkoda tylko, że łapki mam dwie a nie np. cztery. Pozdrawiam bardzo słonecznie!
