Gosiu..dzięki za pochwały.

.Każde pocieszające słowo to balsam na duszę, choć ja tej wiosny ciągle jestem niepocieszona.

Nie takiej się spodziewałam.
Irenko..wczoraj byłam na działeczce. Byłam prawie pewna że będzie już więcej kwitnących. Nic z tego...tulipanki jak były w pączkach tak są, a bardzo ich skromniutko.

.Pozostałe ..minimalnie rosną. Hosty pokazują noski i to nie wszystkie. Floksy płożące podmarzły, oj dużo by tego wymieniać. Jedynie żurawki nadspodziewanie mnie zaskakują. Nawet te co nie dawałam im żadnych szans wypuszczają.
Janeczko...moje brunery żyją, na szczęście. Co prawda wypuściły po listeczku i nic dalej nie rosną. No cóż cierpliwie muszę czekać. Co do róż..u mnie wymarzły.

Wczoraj wywaliłam trzy i pewnie następne wywalę. Nawet trawki mi po wymarzały, będę musiała dokupić. Dobrze że za tydzień u mnie targi ogrodnicze...dokupię co nieco i pozapycham te dziury.
Mariolu..no niestety po zimie zawsze są jakieś straty, ale ten rok w nie wyjątkowy. Ja nie pamiętam takiej zimy aby mi tyle wymarzło. Tobie krzewuszka..mnie szczodrzeniec. Jeszcze go nie wywaliłam z braku czasu..ale także najprawdopodobniej pójdzie na kompost.
Ewo... cieszę się że twoje żurawki mają się coraz lepiej, moje także.

. To one teraz są największą moją radością na działce a to dlatego że były spisane na straty. Jest jeszcze kilka co nie daje żadnych oznak życia, ale większość ma się dobrze i o dziwo dość ładnie przyrasta. Co do bruner...dobry pomysł z tą butlą. Szkoda że nie wpadłam na ten pomysł..ale odgapię.

. Obie wypuściły po jednym listeczku i ani myślą więcej. Boję się aby nie padły...trochę ciepełka pod butlą powinno im dobrze zrobić.
Wandziu...sama się zastanawiałam co to za jajo.

. Wyjątkowo duże.

. Na pewno od jakiegoś większego ptaka...może od gołębia.

. Wczoraj zaglądałam już go nie ma.
Misiu...oj masz rację, żurawkami po zimie byłam przerażona. Dobrze że chociaż one się uratowały. Tyle innych wymarzło, gdyby jeszcze one.

. Wczoraj także dałam im dobrego papu. Inne też dostały...nawet nornice. A co tam...cebulowymi chciały by się tylko obżerać.

. Kupiłam na nie także takie odstraszacze na baterię. Wczoraj włączyłam im tą muzyczkę tak, aby im bębenki w uszach popękały..ciekawe czy tak się stanie.
Jagoda...spodziewam się ile teraz wszystkiego na targu. Na razie wstrzymuję się aby tam jechać. Zobaczę co kupię na targach w Opatówku. Czego nie uda mi się tam kupić, resztę być może kupię na targu.
Zytko...a byłam pewna że z kolorem ciemiernika trafiłam.

. A to za sprawą starych zdjęć tzn gdzie rósł. No cóż, pomyliłam się.

. Bardzo ładne kupiłaś ciemierniki. Mój bordowy ciągle pod znakiem zapytania. Inne pomalutku się gramolą. Podwójne mam trzy które także stoją pod znakiem zapytania..coś tam zielonego troszeczkę podejrzałam że wyrasta. Oby..bo one są bardzo ładne ale niestety drogie. Zmarzły mi także wszystkie siewki różnych ciemierników. Uchowały się tylko cuchnącego...być może on najodporniejszy. Co do tykwy. W zeszłym roku wsadziłam w domu do doniczki..niestety te padły. Posadziłam następne już wprost do gruntu na początku maja. Te wyrosły i miały owoce. U mnie rosły w słońcu przy świerku po którym się pięły...to była ich podpora, bo one jej potrzebują.
