Dziewczyny jestem , żyje i jestem bardzo szczęśliwa
Byłam na działce - popracowałam , powsadzałam , po plewiłam - słoneczko świeciło , ptaszki śpiewały a ja oddychałam świeżym powietrzem .
Przyjechałam do domu mąż w pracy a na stole faktura

- za szklarnię , dzwonie do męża - pytam a on mówi że to dla mnie żebym się już więcej nie męczyła z siewkami

.

Ale się cieszę , warto było trochę potruć
Gosiu 
Ale mnie miła niespodzianka spotkała . Ja miałam zastawioną całą suszarnię i piwnicę doniczkami - wcale się nie dziwię że się denerwował , bo mnie tez to już wkurzało

już sobie mówiłam nigdy więcej siania ( a teraz kto wie , może jednak ) .
Agusia 
zaraz stawiamy i wszystko wynoszę , jak się cieszę , w końcu będę mogła posprzątać w domu . Może być to siewka dziwaczka - tak myślałam ale nie byłam pewna , dzięki
