Ponieważ internet dziś hula jak ta lala, a następna porcja zdjęć dopiero po niedzieli pewnie, to nadrobię wczorajsze zaległości.
Jako zazdrośnica, postanowiłam zrobić konkurencję Waszym kurom

Od jakiegoś czasu za każdym razem, kiedy robię wjazd na działę, do lotu zrywa się para kaczek, już chyba o tym wspominałam nawet. A wczoraj - podjeżdżamy, one nic. Wysiadamy - nadal nic. Tata dobył jakąś bułę ze swojego pudła z suszonym pieczywem dla ryb i zarzucił. No i są kupione
Co prawda na razie tylko kaczor jest taki chojrak, żeby podpłynąć bliżej, a i tak trzyma się na dystans. Ale kaczuchny są już nasze!
Widać coś?
Zawsze coś nie pasi z aparatem - mój nie robi zdjęć mikro, za to ten ma bardzo słabiutki zoom...
Chyba będę pracować "na dwa"
-- 18 kwi 2012, o 09:45 --
Teraz nabytki w komplecie, wczoraj zapomniałam dodać, że Tatolo dołączył mi do kolekcji trzy jaskry jarzeniówki i BIAŁĄ SASANKĘ

Czyta w myślach? Te jaskry mnie troszkę wystraszyły, ale znalazłam na nie sposób...
