Tosieńko - pieknie, pięknie, jak u Ciebie kwiaciasto i zieloniasto!
A krzewuszki 'sie przycino' jak najbardziej. Słusznie Babuchna prawi, że po kwitnieniu, bo jak się wczesniej utnie, to razem z pączkami kwiatków.
Tyle, że warto krzewuszkę przycinać kilka razy w sezonie, jeśli batogi są zbyt długie. Fajnie się ją formuje. Moja krzewuszka ma 'circa about' dwa i pół metra wysokości i około czterech średnicy. Lubi sobie przyrosnąć przez lato o połtora metra - więc sama widzisz, że muszę przycinać
No i kwitnie drugi raz we wrześniu.
pozdrawiam wiosennie, choc nieco lodowato (brrrr, jak zimno)