Majka to dobrze bo roboty mam ogrom i sadzenia końca nie widać.
Tosia ja nie straszę, to był tylko błąd i muszę to poprawić. Ale zimnica jest okrutna.
Irena jeszcze zdążysz, nie masz tyle co ja to raz dwa się uporasz a zdrowie najważniejsze, kup sobie jeszcze te tabletki co Ci dałam to powinno ulżyć.
Ida na pewno byś szła bo człeka korci taka bliskość ogrodu. Choćby tylko na chwilkę ale jednak coś tam skubnąć przy okazji przeglądu roślinności.
Agunia nie mogłam poczekać bo dereń tak odłogiem z prawie gołymi korzeniami leżał a szkoda mi go było, choć to taki zwyczajny chwastowaty biały - chyba. Zieleni się wszystko i jak zrobi się cieplutko to w oczach zacznie rosnąć i kwitnąć.
Przy okazji przeglądu zauważyłam że prawie wszystkie pąki magnolii są uszkodzone, jakby coś je podgryzło albo obmarzły bo uszkodzenia występują od wschodniej strony.
Reszta zdjęć później, bo muszę się ogrzać i coś zjeść bo z tego zimna jestem cały czas głodna.
