Moje teoretycznie po przepikowaniu ładnie wygladały, a teraz po dwóch tygodniach zostały tylko dwie.
Kupię drugie opakowanie i wysieję za miesiąc do guntu, nie ma innej rady.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
moje cynie wysiane i pikowane w domu są już duże, dziś posadziłam próbnie 7 sztuk do gruntu (te najbardziej rozwinięte), czy nie za wcześnie? chciałam żeby kwitły jak najwcześniej
Ja bym się nie odważyła teraz sadzić go gruntu. U mnie noce lodowate.
Dziś za to wysiałam na paletkę w domu kilka sztuk. Na gruntu po zimnej zośce dopiero.
Z moich wysianych w marcu ocalała jedna, dokupiłam jeszcze pięć sadzonek i wysadziłam w niedzielę do gruntu.... boję się teraz o temeraturę w nocy.
Nowe opakowanie wysieję w sobotę i zobaczymy co dalej.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
U mnie różnie, kwadratowo i podłużnie? Liliputy siane w marcu na balkonie wzeszły od pierwszego razu i mają się dobrze? Perski dywan wschodzi wyjątkowo opornie... Envy Double wzeszła tylko po to, by potem paść... A Zahara Starlight Rose niby wzeszła, ale obecnie wygląda jak trzy ćwierci do śmierci...
Tak czy siak nie wyobrażam sobie innej metody otrzymywania roślin niż sianie tudzież sadzenie cebulek (z bardzo nielicznymi wyjątkami w stylu pnączy wieloletnich czy krzewów).
LOKI!
Ja sobie też nie wyobrażam, ale potem muszę zejść z obłoków i kupić na ryneczku.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
hmmmm, mi wzeszły cztery kolory pełnych. Wysiałem, podlałem, przykryłem folią przezroczystą i po dwóch dniach wyjechałem na dwa dni z domu. Po powrocie siewki usiłowały przebić folię, takie już były duże. Po zdjęciu folii stanęły w miejscu i jak do tej pory dopiero zaczynają puszczać liście właściwe. Mają tak na oko po 7cm wzrostu. Tak na oko wzeszło około 99% nasion. Zdecydowałem nie pikować, tylko już wysadzić na miejsce stałe po najbliższym ochłodzeniu. Trochę mnie tu martwicie tymi niepowodzeniami.
Spoko! U jednych się udaje, u innych nie. Czasem jest tak, że zbytnie ,,pieszczenie sie" z roślinką nie pomaga tylko szkodzi. Cynie i astry mi nie wyszły, a dalie super.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...