Niestety w tym roku mogę tylko pooglądać Wasze piękne narcyzy.Ze swoimi porzegnałam się wczoraj .Teraz uważnie obserwuję krokusy i tulipanki botaniczne.
W moim ogródku mróz narobił wiele szkód.ucierpiało wiele roślin cebulowych ale też i bylin.przez kilka lat mój ogródek był demolowany kilka razy w związku z dobudową domu,i innymi robotami.kilka razy zmieniał swój kształt i w ostatecznym rozrachunku żaden kwiatek nie był na jednym miejscu dłużej niż jeden rok.Jesienią wreszcie udało mi się nadać mu kształt,mam nadzieję że ostateczny.posadziłam kwiaty żeby mogły się zadomowić i niestety przykra niespodzianka...Może to głupie,ale płaklać mi się chce.Tyle pracy włożyłam jesienią w mój zielony zakątek,nie było łatwo bo mam trójkę małych dzieci,z czego najmłodsza córcia urodziła się 31 lipca.Nie miałam czasu w dzień,więc zdażyło się że sadziłam te narcyzy o 1 w nocy...Ale może uda mi się za rok?
Na moje szczęście przynajmniej stare cebule puszczają listki, z nowych tylko jedna donica ocalała.
U nas jest wszystko sporo później niż w innych miejscach, nawet oddalonych zaledwie o 10 km, ale ma to swoje zalety, bo przynajmniej miniej cebul zmarzło. O kwiatach to jeszcze nawet nie myślę, choć zobaczyłam dziś dwa pierwsze pączki.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Śliczne, ale ja będę mniała wtedy gdy Wam już przekwitną.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Wykopałam i się załamałam. Na jesień kupiłam 10opakowań po 5 szt. Razem 50szt - bardzo dorodnych. Wszystko poszło na kompostownik. Prawie się popłakałam, bo z większości cebul wychodziły 3 lub 2 odnóżki. Cebule były niesamowicie duże. Cóż z tego, jak wszystkie przemarzły. Dziwi mnie to, bo nic w tamtej części ogrodi nie przemarzło, tylko one. Myślałam, że żonkile należą do zimoodpornych. U mojej mamy jest zimniej a wszystko bez uszczerbku kwitnie.
W necie kupowałaś? Bo mnie zniknęły prawie wszystkie jesienne zakupy, a były teoretycznie za głęboko, żeby zmarznąć.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
tak, ale u sprawdzonego dostawcy BK...
Wydaje mi się, że sadziłam na odpowiednią głębokość. Nie za wysoko a i nie za głęboko.
W sumie to one wystartowały w lutym. Potem może trochę je zmroziło, ale żeby tak od razu zgnić
Moniming zajrzyj do tematu o krokusach, tam masowo lametujemy.
Fatalna zima dla wczesnych cebulowych. Ciepły styczeń sprawił że wystartowały, a potem przyszedł luty z temperaturami -20oC zupełnie bez sniegu. To co wystarowało w styczniu zostało przemrożone i zgniło.
Ja już nie wychodze do ogrodu bo wyrywanie zgniłych cebul niszczy nie psychicznie. Juz nawet sąsiedzi zauważyli że coś nie tak jest z moim ogrodem. Co roku od marca kwitły setki cebulowych (krokusy, irysy, naryze, szachownice, zawilce, ciemierniki), w tym roku ciągłe czekam na pierwszy kwiat bo wszystko to wymroziło. Na szczęście tulipany mądrze nie wystartowały w styczniu.
Witam,
u mnie zakwitło tylko kilka krokusów posadzonych blisko ściany domu, nie zakwitł żaden z 20 żonkili i bardzo słabo wzeszły zimowity,szachownice stanęły na 20 cm i już nie zakwitną a tulipany mają się dobrze!