może to dlatego,że praktycznie przez cały rok miały zielone liście
W zadnym wypadku. W ten sposób pożegnasz się z kwiatami w przyszłym roku. Nie traktuj liści krokusów jako zło konieczne a jako lokatę na przyszły rok. Dogadzaj im gdy mają liscie i postaraj się by trzymały je jak najdłużej. Podsyp nawozem, obornikiem granulowanym, podlej jak sucho, postaraj się by miały dużo światła.
Jak krokusom będzie dobrze to liście wyprodukują mnóstwo cukrów i zawiążą ogromne pąki na przyszły rok.
A młode cebulątka? Też lubią gdy listki długo zielone.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
@ Petr ? współczuję. Sam straciłem wszystkie zawilce wieńcowe, pół zawilców greckich, wszystkie szachownice kostkowane i michaiłowskiego, kilka krokusów, kilka narcyzów, a ostatnio co rusz z gleby wyciągam zaschnięte części nadziemne dogorywających irysów holenderskich (których cebulki również najwyraźniej w znacznej części wymroziło), więc wiem jaki to ból...
u mnie irysy holenderskie wymarzły tylko te najpóźniej sadzone. Wcześniejsze, mimo iż miały na zimę liście jakoś się chyba trzymają. Na pewno też kilka z tych, które przeszły już drugą zimę bez wyciągania z ziemi dały radę.
lukos1983 pisze:pEtr tak też robię, dostałem wiadomość od forumka, że jeśli liście nie ruszą to będzie oznaka, że cebule są do wyrzucenia a jeżeli będzie inaczej to warto je zostawić na przyszły rok ;)
U mnie też szczypiorek trzymał się do pewnego momentu, a teraz na piechotę wychodzi tulipany to samo nawet nie dokopuję się do cebul