Wiejski ogród

[Malgolinka]

Witaj Marysiu, najlepszego po świętach

[anabanana]

Gdzie wózek? Co za wózek? Jaki wózek...?!
Czyżbym coś przespała?
Czy jakaś malutka filiżanka kawy dla wiecznego ospalucha się dziś jeszcze znajdzie? Wypiję nawet zimną...

[semper]

Czy wózek złożony?
I kto będzie nim wożony?

[lora]

Marysiu jaki wózek nie jestem w temacie może mnie coś ominęło...dziś miałam dzień na opak...
mam nadzieję że jutro będzie lepiej...
wpraszam się na poranna kawkę...
a teraz dobrej nocy

[Maska]

ha ha ha nie wiedziałam co narobiłam wózek taki jak ma

Renata- Młoda ogrodniczka z zapałem
Zakładam nowy i reorganizuję stary ogródek.

do wożenia po ogrodzie. Jutro zrobię zdjęcie, bo dzisiaj miałam szalony dzień i dopiero wróciłam do domu

[pipio]

Marysiu jak tak można Po nocy się błąkać,a w dzień spać Dziewczyno ty nie masz 16 lat. Ciekawe czy chociaż kawa będzie o przyzwoitej porze

[Bogumilka]

Wózka nie ma, kawy też dla potrzebujących niet, a dla mnie nawet herbatki nikt nie zrobił, więc idę sobie stąd ............wrócę może później

[lora]

Marysiu przyszłam na kawę ...a tu nic
wpadnę wieczorkiem...
wózek wózek hi hi a mnie się w nocy aż śnił ale nie do ogrodu

[Malgolinka]

Witaj Marysiu, widzę że dziś zaspałaś , więc niosę kawkę
miłego dnia

[pipio]

Marysiu czy ty wiesz,która godzina Oj grabisz sobie ,grabisz

[reniuniek]

Witam, w słoneczny poranek
Marysiu wózek....... i te sprawy chyba jeszcze śpisz, bo u mnie też kawki nie podałaś

[Sosenki4]

Marysiu, hop hop... Jestem i ja. A tu kawki nie ma. Pewnie wozisz się wózkiem , tylko uważaj, bo zimno jeszcze a Ty masz przecież wersję kabrio, chociaż chustkę jaką załóż. Gdzie udało Ci się zamówić takie cacko i za ile?

[ewa w]

Marysiu!, Mario!, Marycha no pobudkaaaa

[anabanana]

He, he, no i doigrała nam się Maśka! Bunt kawowy!!
Ciekawe, co na to wszystko kury pogdaczą

[Maska]

O moje Kochane Dziewczyny nawet nie jest w stanie wstawić wszystkich imion, ale wczoraj miałam najpierw trochę miłych wrażeń a potem mniej miłych ale wszystko się dobrze skończyło i do domu wróciłam o 2.30. Wszystko przez mojego M który napędził nam strachu i plątaliśmy się po lekarzach, szpitalu . Dzisiaj oczywiście spałam do byle której a teraz nadrabiam zaległości.
Kury czują się dobrze chociaż nie miał ich kto zamknąć. Będą zdjęcia a oblewanie wózka będzie później - myślę że mi wybaczycie