Agnieszko ja równocześnie nabywałem i różaneczniki i azalie, szybko się jednak przekonałem że te pierwsze wymagają bardziej doświadczonej ręki i z uwagi na swoją zimozieloność łagodniejszego klimatu, który u nas nie zawsze daje im właściwie wzrastać. Nawet jeśli odpowiednio nawodnimy krzewy przed zimą, to i tak przeciągłe niskie temperatury, zimne wiatry, mogą spowodować że nie będą mogły pobierać wody z gleby przez dłuższy czas a to już może oznaczać poważne kłopoty. Jestem miłośnikiem wszystkich rh, nie jakimś specjalnym znawcą, jednak przekonałem się, że jeśli chce się uprawiać różaneczniki to trzeba zapewnić im najbardziej sprzyjające warunki bytowania- a to nie łatwe i raczej nabywać egzemplarze z 'listy żelaznych', a jak wszyscy wiemy te ubarwione najatrakcyjniej i najoryginalniej, najbardziej pożądane 'żelazne' niestety nie są. Myślę że może uda Ci się, jeszcze jakąś azalię zmieścić w swoim pięknym ogrodzie, dobrze się komponują (zwłaszcza kiedy posiadają nagie tylko gałązki uzbrojone w pąki i oczywiście kiedy kwitną, w okresie zielonych liści trochę gorzej a później jesienią znowu dostarczają wiele kolorystycznych radości), coś na pewno wymyślisz
Witku zaopatrzenie w azalie punktów sprzedaży w ostatnich latach jest według mnie doskonałe, trzeba się jednak spieszyć na początku sezonu aby znaleźć odpowiadające nam egzemplarze. Ja wstąpiłem do centrum o którym Ci powiedziałem żeby w ogóle zacząć sezon, bo było tak pięknie, słonecznie i ciepło że myślałem czy czasem nie przegapiłem już wiosny a do tego ceny mnie zachęciły większość roślin kupiłem po 15zł. Trudny rzeczywiście wybór, zawsze po czasie kiedy ewentualnie te zakupione nie spełnią Twoich oczekiwań będziesz mógł zastąpić je innymi z tej listy a usuwanymi krzewami obdarować rodzinę czy znajomych a może tylko przenieść je w inne miejsce ogrodu, przecież i wizje naszych ogrodów z czasem się zmieniają
Ewo uśmiałem się setnie z tej Mai....

Mój ogród przedstawia wiele do życzenia, zwłaszcza działka na której się znajduje, na razie nie może się to zmienić z przyczyn własnościowych. Gdyby całość tak wyglądała jak na wybranych zdjęciach to może byłoby nieźle. Najważniejsze że mam poczucie niedostatków. Kiedyś zanim nie miałem internetu i nie znałem forum, myślałem sobie że rzeczywiście mój ogród mógłby się szerszej rzeszy osób spodobać ale teraz powróciłem już na ziemię i dobrze zdaję sobie sprawę że muszę jeszcze dużo się uczyć i wiele zmienić i pewnie Maja nie zdąży już do mnie przyjechać
Ale bardzo chętnie podziwiam ogrody i ogrodników przez nią przedstawianych
Joanno dziękuję i cieszę się że zostałaś z nami, jak to mówią zawsze w grupie raźniej
Moniko dziękuję, moje życzenia są na kwitnącej wierzbie 'iwie' powyżej
Dawno już nie pamiętam takiego kolorytu ogrodu w Wielkanoc
Zwłaszcza że jeszcze wczoraj było tak
Pozdrawiam Tomek
