Na zachód od Wisły
- zwkwiat
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3081
- Od: 12 lut 2011, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pow. legnicki
Re: Na zachód od Wisły
Olu, nie tnij irgi, zobaczysz opuści młode listki, to żywotny krzew,
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4929
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Na zachód od Wisły
Zosiu dziękuję za ostrzeżenie
Szkoda by było gdyby miała odżyć, a ja bym ją przycięła. Tydzień temu w mai w ogrodzie pokazywano właśnie cięcie irgi w podobnym stanie co moja i się zasugerowałam, hm, na szczęście do działania jeszcze nie przystąpiłam.

- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4486
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Na zachód od Wisły
Witaj Olu . Podpowiedz mi proszę jak się zabrać do nasionek portulaki warzywnej. Przywiozłam sobie sporo nasionek. Kiedy ją wysiać i do jakiej ziemi.
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4929
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Na zachód od Wisły
Danusiu witaj. Ja portulakę warzywną wysiewałam w ubiegłym roku wprost do gruntu (do przeciętnej ziemi ogrodowej). Z tego co pamiętam było to dość późno (nie później niż maj), niestety nie zachowałam opakowania, a postępowałam zgodnie z opisem zamieszczonym na nim. Wysiałam za dużą porcję. Poza tym mogę Ci poradzić abyś nie czekała zbyt długo na zbiory, gdyż ta roślinka dość szybko rośnie, a najsmaczniejsze są młode listki. Poza tym ona jest dość żywotna.
- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4486
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Na zachód od Wisły
Olu dziękuję za info. ja jadłam ją w Grecji w ubiegłym roku, całe pędy były zrywane , parzone , skropione octem winnym i oliwą , sól, pieprz. Prosta grecka potrawa i bardzo smaczna troszkę jak szparagi.Dostałam trochę nasion w prezencie .
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4929
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Na zachód od Wisły
Danusiu dziękuję za przepis, wiesz ja zaprawiłam w słoiczkach nieco portulaki (zalewa octowa) ale roztwór jest dla mnie za mocny, na szczęście można nieco rozcieńczyć wodą.
Pąk liściowy na forsycji przesadzonej 4 lata temu, powoli krzew się odradza, ale ani razu jeszcze nie zakwitł od tego momentu. Poniżej dwa kolorowe berberysy (Golden Ring i Kórnik), na dole begonia wiecznie kwitnąca.


Pąk liściowy na forsycji przesadzonej 4 lata temu, powoli krzew się odradza, ale ani razu jeszcze nie zakwitł od tego momentu. Poniżej dwa kolorowe berberysy (Golden Ring i Kórnik), na dole begonia wiecznie kwitnąca.





- maryla-56_56
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3381
- Od: 16 kwie 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Na zachód od Wisły
Olu jakie masz już śliczne sasanki, moje padły w ubiegłym roku w wodzie.
Posadziłam nowe, ale jeszcze daleko im do kwitnienia. Ja sałatę masłową posadziłam już do gruntu.
Za wcześnie posiałam i musiałam, dobrze sobie radzi. Forsycja chyba nie lubi za mokro.
Mam przykład, kiedy kupiliśmy drugą działkę M usuwając krzewy wykopał forsycję, przeleżała na kupie do spalenia
od wiosny do jesieni. Jesienią ją posadziłam, gdyż wypuściła. W ubiegłym roku była w wodzie do maja i padła.
Chyba pomidory koktajlowe wszystkie są duże krzaki, 4 szt zawsze wystarczały.
Chyba, że masz jakąś specjalną odmianę? Podpowiedz - nie znam takiej.
Pozdrawiam.
Posadziłam nowe, ale jeszcze daleko im do kwitnienia. Ja sałatę masłową posadziłam już do gruntu.
Za wcześnie posiałam i musiałam, dobrze sobie radzi. Forsycja chyba nie lubi za mokro.
Mam przykład, kiedy kupiliśmy drugą działkę M usuwając krzewy wykopał forsycję, przeleżała na kupie do spalenia
od wiosny do jesieni. Jesienią ją posadziłam, gdyż wypuściła. W ubiegłym roku była w wodzie do maja i padła.
Chyba pomidory koktajlowe wszystkie są duże krzaki, 4 szt zawsze wystarczały.
Chyba, że masz jakąś specjalną odmianę? Podpowiedz - nie znam takiej.
Pozdrawiam.
- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: Na zachód od Wisły
Fajnie jest po długiej zimie zobaczyć znowu bociana.
Moja sałata ma w tej chwili 4 listki, też mi się wydaje, że strasznie powoli rośnie. Mam ją w skrzynkach w inspekcie. Do gruntu posadzę jak będzie większa, bo w zeszłym roku właśnie tej wielkości sadzonki wydziobał mi kos, resztę pożarły ślimaki i w rezultacie rozsadę sałaty musiałam kupić. Dużo wysiałaś rukoli, już porozsadzana?
Sasanka śliczna, nie wiedziałam że są również białe, ja mam różową.
Olu, przycinałaś forsycję? Czytałam gdzieś, że nieprzycinana kwitnie coraz słabiej, więc może to jest przyczyna?
Moja sałata ma w tej chwili 4 listki, też mi się wydaje, że strasznie powoli rośnie. Mam ją w skrzynkach w inspekcie. Do gruntu posadzę jak będzie większa, bo w zeszłym roku właśnie tej wielkości sadzonki wydziobał mi kos, resztę pożarły ślimaki i w rezultacie rozsadę sałaty musiałam kupić. Dużo wysiałaś rukoli, już porozsadzana?
Sasanka śliczna, nie wiedziałam że są również białe, ja mam różową.
Olu, przycinałaś forsycję? Czytałam gdzieś, że nieprzycinana kwitnie coraz słabiej, więc może to jest przyczyna?
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4929
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Na zachód od Wisły
Marylko ta forsycja to już nie młody krzak, poprzednio rósł on w miejscu bardzo suchym i gdzie występuje słaba gleba, w efekcie miał stale zwiędnięte liście. Czytałam w książce "Krzewy i drzewa liściaste", M. Czekalski, 1995, że: "wymaga gleby żyznej i wilgotnej o luźnej strukturze", długie zalanie Twojej rośliny
to inna sytuacja, chyba mało roślin wytrzymuje takie warunki.. Fajnie, że jednak macie ten wartościowy wiosenny krzew. Myślę że moja forsycja pokaże jeszcze na co ją stać, ale za kilka lat (teraz ma dobre miejsce).
Sasankę wysiałam 3 lata temu. Stopniowo się rozwijała, a w tym roku jest najładniejsza (ale tylko niektóre egzemplarze). Wiesz Marylko wczoraj jeszcze myślałam żeby wysiać koperek i zieloną pietruszkę a dzisiaj zasypało nas znowu
W zeszłym roku miałam Maskotkę, dość duże owoce, smaczne, wysokość nie więcej jak 1 m (palikowany gdyż był dość wiotki), w tym roku wysiałam Malinowego Kapturka, grona długości 45-75 cm.
Małgosiu, nasze sałatki są chyba wyrównane, ja przetrzymuję ją w nieogrzewanym pomieszczeniu na parapecie. Rukola jeszcze nie porozsadzana, ostatnio przesadzałam gipsówkę i chmiel japoński i zabrakło mi ziemi. Czy uważasz że niezbędne jest jej pikowanie? Różowa sasanka jest także dość rzadka chyba? Forsycji przyglądałam się - ma kilka pędów o jasnym kolorze, starszych, jakby uschniętych (wygląda na to że kiedyś je przycięłam mocno), zauważyłam, że z nich wyrastają świeże pędy. Co do cięcia to we wspomnianej wyżej książce jest napisane "krzewy powinny wyglądać naturalnie, dlatego nie wymagają cięcia formującego. Wycina się jedynie pędy stare przemarznięte lub uszkodzone"
Tak wygląda w całości:


Sasankę wysiałam 3 lata temu. Stopniowo się rozwijała, a w tym roku jest najładniejsza (ale tylko niektóre egzemplarze). Wiesz Marylko wczoraj jeszcze myślałam żeby wysiać koperek i zieloną pietruszkę a dzisiaj zasypało nas znowu

W zeszłym roku miałam Maskotkę, dość duże owoce, smaczne, wysokość nie więcej jak 1 m (palikowany gdyż był dość wiotki), w tym roku wysiałam Malinowego Kapturka, grona długości 45-75 cm.
Małgosiu, nasze sałatki są chyba wyrównane, ja przetrzymuję ją w nieogrzewanym pomieszczeniu na parapecie. Rukola jeszcze nie porozsadzana, ostatnio przesadzałam gipsówkę i chmiel japoński i zabrakło mi ziemi. Czy uważasz że niezbędne jest jej pikowanie? Różowa sasanka jest także dość rzadka chyba? Forsycji przyglądałam się - ma kilka pędów o jasnym kolorze, starszych, jakby uschniętych (wygląda na to że kiedyś je przycięłam mocno), zauważyłam, że z nich wyrastają świeże pędy. Co do cięcia to we wspomnianej wyżej książce jest napisane "krzewy powinny wyglądać naturalnie, dlatego nie wymagają cięcia formującego. Wycina się jedynie pędy stare przemarznięte lub uszkodzone"
Tak wygląda w całości:

- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: Na zachód od Wisły
Olu, ja do tej pory widziałam na żywo tylko różowe i fioletowe sasanki. Jak i kiedy wysiałaś sasankę? Czy kwitła ci już w pierwszym roku?
Rukola siana wprost do guntu ma więcej światła i niższe temperatury niż te nasze trzymane na parapetach, więc od początku się nie wyciąga. Wtedy wystarczy tylko poprzerywać, żeby nie rosła za gęsto. Nasze mają długą łodyżkę i jeśli wyrośnie kilka większych liści, to roślinki zaczną się przewracać. Myślę, że tę twoją trzeba popikować i ziemię podsypać aż pod pierwsze liście. Niedługo będziesz mogła przesadzić do gruntu, więc popikuj je tak, żeby wygodnie ci było włożyć rozsadę z całą bryłką ziemi.
Cięcie forsycji po kwitnieniu stymuluje ją do kwitnienia w przyszłym sezonie i do zagęszczenia (więcej rozkrzewionych gałązek to więcej kwiatków). Twoja forsycja ma dosyć długie pędy i rzadkie, szczególnie na wierzchołku. Delikatne cięcie na pewno jej nie zaszkodzi. O cięciu możesz poczytać tutaj http://www.google.de/#sclient=psy-ab&hl ... 80&bih=591
Rukola siana wprost do guntu ma więcej światła i niższe temperatury niż te nasze trzymane na parapetach, więc od początku się nie wyciąga. Wtedy wystarczy tylko poprzerywać, żeby nie rosła za gęsto. Nasze mają długą łodyżkę i jeśli wyrośnie kilka większych liści, to roślinki zaczną się przewracać. Myślę, że tę twoją trzeba popikować i ziemię podsypać aż pod pierwsze liście. Niedługo będziesz mogła przesadzić do gruntu, więc popikuj je tak, żeby wygodnie ci było włożyć rozsadę z całą bryłką ziemi.
Cięcie forsycji po kwitnieniu stymuluje ją do kwitnienia w przyszłym sezonie i do zagęszczenia (więcej rozkrzewionych gałązek to więcej kwiatków). Twoja forsycja ma dosyć długie pędy i rzadkie, szczególnie na wierzchołku. Delikatne cięcie na pewno jej nie zaszkodzi. O cięciu możesz poczytać tutaj http://www.google.de/#sclient=psy-ab&hl ... 80&bih=591
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Na zachód od Wisły
Ja postanowiłam swoją forsycję wyprowadzić na pienną. To znaczy kula na nóżce. Widziałam u kogoś i bardzo mi się spodobała ta forma, bo nie zajmuje prawie wcale miejsca, które u mnie jest bardzo cenne z racji małej powierzchni ogrodu.
I musze powiedzieć, że mam już jako takie rezultaty. Forsycja po zimie żyje. Ma u góry pędy na chudziutkim pienieczku i może też zakwitnie.
Olu, co to za begonia "wiecznie kwitnąca"? Bardzo mnie zaciekawiła? Czyżby zimowała w gruncie?
I musze powiedzieć, że mam już jako takie rezultaty. Forsycja po zimie żyje. Ma u góry pędy na chudziutkim pienieczku i może też zakwitnie.

Olu, co to za begonia "wiecznie kwitnąca"? Bardzo mnie zaciekawiła? Czyżby zimowała w gruncie?
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4929
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Na zachód od Wisły
Gosieńko nie jestem w stanie zapamiętać takich rzeczy gdyż znaczną część bylin właśnie pozyskałam z nasion, ale powiem Ci, że staram się (z nielicznymi wyjątkami) postępować wg. instrukcji na opakowaniu. Większość bylin wysiewałam dotychczas w czerwcu na rozsadniku, a we wrześniu sadziłam na miejsce stałe, kwitną w kolejnym roku uprawy
Cieszę się że forsycja wypuściła świeże pędy tzn. że przyjęła się a trochę to trwało (chyba 2 lata) zanim odrodziła się.
Wandziu ciekawie musi wyglądać Twoja forsycja, ja jednak stawiam na naturalną formę, chcę aby mnie osłoniła od sąsiada który lakieruje samochody, obok posadziłam w ubiegłym roku kalinę, aby stworzyć ścianę zielni chroniącą mój warzywnik.
Begonia jest w zasadzie wieloletnia (tj. można ją próbować przechować w domu na zimę), ale u nas w większości jest uprawiana jako roślina jednoroczna - begonia semper florens.
Wielkanocne Alleluja
Cieszę się że forsycja wypuściła świeże pędy tzn. że przyjęła się a trochę to trwało (chyba 2 lata) zanim odrodziła się.
Wandziu ciekawie musi wyglądać Twoja forsycja, ja jednak stawiam na naturalną formę, chcę aby mnie osłoniła od sąsiada który lakieruje samochody, obok posadziłam w ubiegłym roku kalinę, aby stworzyć ścianę zielni chroniącą mój warzywnik.
Begonia jest w zasadzie wieloletnia (tj. można ją próbować przechować w domu na zimę), ale u nas w większości jest uprawiana jako roślina jednoroczna - begonia semper florens.
Wielkanocne Alleluja

- zwkwiat
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3081
- Od: 12 lut 2011, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pow. legnicki
Re: Na zachód od Wisły
Olu, mój ognik i irga wypuszczają młode listki a myślałam, podobnie jak Ty, że przemarzła.
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4929
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Na zachód od Wisły
O Zosiu
wspaniale. Zacznę się przyglądać zimozielonym gdy będą kwitły tulipany jak u Ciebie, ale na to jeszcze poczekam chwilę, na razie tylko szafirki i krokusy, reszta w liściach. A czy usuwasz te zeschnięte liście z ognika i irgi?

- maryla-56_56
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3381
- Od: 16 kwie 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Na zachód od Wisły
No właśnie, usuwacie liście z ognika. Mój też przemarzł w tym roku.
Brzydko wygląda z tymi czarnymi liśćmi, chyba go bardziej przytnę i tak nie zakwitnie w tym roku.
Brzydko wygląda z tymi czarnymi liśćmi, chyba go bardziej przytnę i tak nie zakwitnie w tym roku.