Kochane, ależ miałam dzień! umyłam połowę z 14 okien jakie mam i dwie łazienki ( skąd ten brud na płytkach? w końcu tam tylko się myjemy

).
dzięki za zachwyty nad moim sierściuchem, nie spodziewałam się takiej popularności

w końcu jak na kota kiepsko umaszczony bo czarny, ale
karolina ma rację - to koty dla czarownic

witam bratnią duszę
Maska żałuję, że muszę przyznać ci rację, piździło strasznie, myślałam, że mnie z tych okien zwieje
A poza tym - to owszem pomiziałam go, ale obecnie wchodzi do domu tylko, żeby zjeść i wypad, bo uwielbia świeżą pościel a do tego sypie się strasznie (leni)! a ja nie mam już ochoty na kolejne pranie pościeli
Marylko masz odpowiedź - wygodny bardzo!!!
A tak wracając do tematu kwiatów, bo trochę zoologicznie się zrobiło

to muszę się pochwalić, bo dziś rozkwitł pierwszy kwiat gardenii, wierzcie lub nie ale co przechodziłam to klękałam i niuchałam jego zapach ( bo stoi na podłodze ) i dziwić się że nie dałam rady więcej okien umyć - po takiej gimnastyce
