W grę może wchodzić jakaś choroba Jeśli nie pokazuje się w wątku , wyślij Priw do Mirzan -a . Po za tym warto by było sprawdzić w jakim stanie są cebule gnijących lilii i wstawić jakieś fotki
robaczek_Poznan pisze:Dziewczyny, podpowiedzcie mi, kiedy liliowce, lilie azjatyckie i orientalne zaczynają się "wynurzać " z ziemii? posadziłam jesienią, zgodnei z zaleceniami producenta, teraz wiem, że to był błąd Mam obawy, że nic nie wyjdzie...chociaż przykryte były troszkę korą i u mnie raczej ciepło...
Witaj!
Ja z zaciekawieniem czytam o liliach, bo moje nigdy o tej porze nie wschodzą (pokazują się dopiero za kilka tygodni). Na dzień dzisiejszy wzeszła mi tylko lilia św. Antoniego (ok 12-15 cm), ale to specyficzny kwiatek i liliowce (te starsze mają już ok 15 cm, nowsze sadzone jesienią albo dopiero wschodzą, albo nie). Myślę, że to kwestia również gleby (moja jest określana jako zim) -wszystko mam później, choć to mazowieckie.
pozdrawiam
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Faktycznie gdzieniegdzie sypnęłam obornikiem, nie pamiętam dokładnie czy w tych miejscach też, bo to było w tamtym roku. Nie wiedziałam ze lilie tego nie lubią. Jak dobrze że trafiłam na to forum.
dorotam pisze:Faktycznie gdzieniegdzie sypnęłam obornikiem, nie pamiętam dokładnie czy w tych miejscach też, bo to było w tamtym roku. Nie wiedziałam ze lilie tego nie lubią. Jak dobrze że trafiłam na to forum.
Na Twoim miejscu spróbował bym odnaleźć pozostałe cebule i przesadzić w inne miejsce , gdzieś gdzie masz dobrą ziemię , lub nawet podsypać im takiej kupionej , świeżej
W środę otrzymałam paczkę z liliami i irysami syberyjskimi zakupionymi w sklepie internetowym.
Na razie i w najbliższej przyszłości nie mowy o sadzeniu ich na działce ze względu na zimno.
Może rośliny dałyby sobie radę,ale ja nie lubię marznąć.
Wsadziłam je do lodówki .Leżą w pojemniku na warzywa.Długo tak mogę je tam trzymać?
Czekam czekam i siedzę jak na szpilkach Tylko dziwi mnie fakt, że w zeszłym roku moje śliczności wystawiły noski spod ziemi jako jedne z pierwszych... No ale faktycznie może jest coś na rzeczy, bo i malwy (na razie pokazała się jedna z sześciu) i łubin (trzy na sześć) też się nie śpieszą