Dziękuję Elizo! Jedynie chwilowy- na wiosnę podsypuję rabaty odrobiną dolomitu i odkwaszonym torfem- towarzystwo okolicznych świerków, dębów i bzów sprawia, że po jednym wietrznym dniu wszystko wygląda jak poprzednio
Ja wszystkie swoje krokusy zostawiam w ziemi. Czasem coś wypadnie ale większość ładnie przyrasta (mimo, że rosną w trawniku bez żadnych koszyczków). Moje rośliny wiedzą, że muszą sobie radzić same i... jakoś sobie radzą.
z mojego doświadczenia nie warto wyciągać krokusów ( chyba że musisz ). Zeszłoroczne przesadzanie cebul krokusów na nowe miejsce niezbyt im służyło, nie przetrzymały mroźnej bezśnieżnej zimy. Krokusy które nie były ruszane od lat, nie odczuły wcale tej zimy i kwitły ( kwitną ) w najlepsze.
Ja dopiero 2 wiosnę mam krokusy i jestem z nich niezmiernie dumna;). Myślałam, że z moim szczęściem to nic z ziemi po zimie nie wyjdzie, a tu taka niespodzanka:
Czekam na więcej, bo na razie tylko 1/4 kwitnie
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia...
Są NOWE! Część przekwitła i myślałam, że resztę straciłam, a tu niespodzianka i zaczęły wschodzić...
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...