Ja też jestem niecierpliwa. Kwiaty dotykam i oglądam po 100 x na dzień jak mam czas oczywiście. Tak skubałam uschniete pąki oleandra, że urwałam korzonki i musi znowu swoje odstać w wodzie
za to nagarbia, na drugi dzień po Twojej interwencji puściła korzonki, uwierzysz
Może nakrzycz jeszcze na lipkę co ma mnie w nosie i nic nie chce wypuścić
