Julcia, cieszę się, ze jesteś.

Odpoczywaj, a do poduchy zaraz wstawię Pastellkę.
Asiu, 
coś w tym straszeniu jest. One naprawdę się zabierają do rośnięcia jak z nimi pogadasz.
Oliwko, Twój karzełek, to mniej więcej moja paskuda.

Sama zobacz zaraz wstawię.
Wiem, że wymiary Pastelli są nie do rzeczy, ale co ja mogę poradzić, chyba tylko pogadać z nią.
Sylwio, jak kochasz róże, to masz co czytać w całej sekcji różanej. Nauczysz się i w przyszłym roku nie zmarzną.
Do poduchy - zapraszam.
Pastella - giganciara
Pastella - paskuda, to własnie ten karzełek, co nie chciał rosnać.
