Wykopałem sobie rhododendrona od babci z ogródka, bo dość że rósł na zwykłej ogrodowej ziemi i przez to nie kwitł, to w dodatku po wykopaniu okazało się, że było pod nim wielkie mrowisko czerwonych mrówek
--------------------------------------------
Wykopany, przywieziony do nowego ogródka.
Specjalna ziemia do rhododendronów zakupiona.
Ziemia wymieniona.
Roślina posadzona.
Ewakuacja derenia o czerwonych pędach - w przyszłości zagłuszyłby moje śliczne rh a ja w tym miejscu chcę posadzić hosty
Jeszcze tylko ściółka z kory i szyszek i do tego posadzę kilka host i będzie ładnie.
A rh może mi się odwdzięczy za to, że wreszcie trafił do cienia (rósł w pełnym słońcu) i ma kwaśną glebę..