

Opiszę Ci, jak ja wyklejałam swój blat, bo stół pewnie już masz. Mój stół skręcał szwagier, bo szkoda mi było w razie niepowodzenia zepsuć ładny, kupny, drewniany stolik.
Wypunktuję co mi się przypomni, mam nadzieję że będzie bardziej czytelnie...

1. Na początku sprawdź, czy płytki są w miarę jednakowej grubości. Różnicę 1-2 mm zniwelujesz grubością nałożonego kleju, ale z większą może się już nie udać i blat będzie nierówny.
Ja nie sprawdziłam tego przed kruszeniem płytek i okazało się, że podłogowe były dużo wyższe i musiałam z nich zrezygnować, przez co "wypadło" mi kilka kolorów

2. Kruszyłaś już płytki? Jeśli nie, to najszybszym sposobem jest owinięcie płytki jakimś grubym materiałem (cienki szybko zostaje pocięty przez ostre krawędzie odłamków). Potem ostro walisz w to młotkiem- lepiej tą cieńszą krawędzią- powstaje mniej odprysków.
3. Potem narysowałam na blacie wzór, który planowałam wykleić i starałam trzymać się linii.

4. Płytki przyklejałam na elastyczny klej, bo drewno jednak mocno pracuje i chciałam ograniczyć pęknięcia. Jak na razie wszystko ładnie się trzyma.
5. Wyklejanie było najprzyjemniejszą częścią- ale też trwało dość długo. Jak będziesz nakładała na blat klej do płytek, to rób to małymi kawałkami bo ten klej szybko wysycha. Staraj się też dokładnie dociskać płytki i utrzymywać poziom- wtedy blat będzie pozbawiony nierówności, nie będzie też czuć ostrych krawędzi płytek.
6. Po wyklejeniu blatu i wyschnięciu kleju zafugowałam szczeliny. Użyłam do tego celu fugi mrozoodpornej, bo stół planowałam zostawić na działce do późnej jesieni i w razie przymrozków nie powinno się nic wykruszyć.

7. Na koniec fugi pokryłam impregnatem, który miał zmniejszyć ryzyko zabrudzeń.
To by chyba było na tyle...



Są to rady z mojego doświadczenia. Jeśli nasuną Ci się lepsze pomysły, to proszę daj znać, bo w tym roku planuję wykleić kolejny stolik- tym razem mały, metalowy- taki do kawki

Mam jeszcze taką fotkę- w trakcie pracy

Pozdrawiam i życzę powodzenia!
