Kasiu, ja u siebie też nie zauważyłam negatywnego działania kory, za to plus jest taki, że woda tak szybko nie odparowuje z podłoża.
Wysokie robiłaś te kopczyki?
Krysiu, ja mam taki kłopot z Sympathie, kilka dni wcześniej chwaliłam ją, że w końcu zaliczyła dobrze zimę a tu dziś zonk, w ciągu ostatnich dni pędy czarne i to do samej ziemi.
Gosiu, ja też tak sprzątam, zbieram starą korę razem z innymi resztkami roślin dla większej pewności, że nic nie zostało chorobotwórczego.
Po oprysku (lub bez niego) rozsypuję świeżą korę, która do jesieni i tak w sumie sporo się rozłoży.
Dzięki temu, nie szkoda mi tych resztek wiosną wygrabiać.
Ale to oczywiście moje
widzimisię, nie narzucane nikomu, bo przecież każdy z nas wyrabia sobie swoje nawyki
Kasiu, Marto, Justynko
Majeczko, Cornelia szybciutko rośnie i z pewnością już w tym sezonie zaszczyci Cię swoimi kwiatami
Asiu, Cornelia spoko róża.
Bardzo ją lubię, szybko mi urosła, dzielnie zniosła dwie zmiany miejsca, jest dość zdrowa i dobrze znosi moje zimy.
Citron-Fraise pachnie lekko, owocowo, nie pamiętam czy wyczuwałam w tym zapachu cytrynę

.
Iwuś, Chippendale do tyłu, ma mieć ok. 100 cm wysokości i dość szybko tyle uzyskuje.
To róża wielkokwiatowa ale i parkowa.
Parkowa ze względu na swój pokrój, wielkokwiatowa ze względu na kwiaty.
Do tego nostalgiczna

bo z grupy róż Nostalgie Rosen - Tantau.
Róże parkowe niektórzy nazywają krzaczastymi, krzewiastymi, na etykiecie może pisać także Shrub.
Rabatowe róże to róże wielokwiatowe, bo zwykle kwitną w kwiatostanach od kilku do kilkunastu kwiatów na pędzie, nazywane są inaczej floribundami.
Izabello 
, na zakończenie każdego sezonu robię spis alfabetyczny, to najlepszy sposób, żeby nic nie pominąć

.
Dzidziu, nadzieję trzeba mieć zawsze.
Moja Heidi też nie była zbyt chorowita, to tylko opinia a jak się sprawdzi w naszych ogrodach to już indywidualna sprawa na którą wpływa wiele czynników.
Jadziu, Cardinal Hume jest bardzo rozłożysty, rośnie mi szeroko, ma ok. metra szerokości i ok. 50 cm wysokości.
Pierwszy sezon chorował, teraz z roku na rok jest coraz lepiej, ostatni sezon był bardzo dobry, praktycznie bez chorób.
Rozkwita mi jako jedna z pierwszych róż i kwitnie bez przerw

do końca sezonu wegetacyjnego.
Spasowało mu miejsce, ma przewiew i słońce od południa do wieczora.
Olu, troszkę opieki i róże odwdzięczą Ci się cudownym kwitnieniem.
Jeśli dopiero zastanawiasz się nad zakupem róż, to kieruj się przy wyborze odpornością na mróz i choroby, wówczas niepowodzeń jest dużo mniej

.
Agness, cieszę się, że pędy wracają do siebie, za to u mnie wręcz przeciwnie.
Znowu zaczyna się to, co w ubiegłym sezonie, pędy do piątku zielone, dziś w większości czarne
Za mocne słońce w dzień i za duży chłód w nocy, połowa ogrodu wciąż ma zmrożoną ziemię (nie zanurzę połowy rydla nawet) i w tych miejscach jest najgorzej.
Wypadło mi już na 100% 5 róż - Ledreborg, Pink Piano (buuuu), Quenn of Sweden, Uetersen Kl., Rosarium U. Pędy suche na wiór, miejsce szczepienia czarne, także suche.
Jula, przesadziłam

i to sporo.
Dzisiaj zajęłam się tylko różami, które były zadołowane za domem.
Poszły do donic.
Nie wszystko mogłam przesadzić, zmarzlina nie puszcza.
Kasiu, zostaw te Heidi tam, a może im spasuje miejsce?
Megi, pędy powinno się ciąć nad pąkiem skierowanym na zewnątrz, żeby krzew nie zrobił się zbyt poplątany - wówczas pędy przeszkadzają sobie nawzajem.
kogra pisze:Aniu a gdzie dalszy alfabet różany ?

Jak tak szybko go zrobię, to będę musiała zamknąć wątek
To dziś D i E
