Gosiu, jak na razie wszystkie moje plany biorą w łeb. Chyba przestanę się zastanawiać i będę robiła na bieżąco.
Jutro miałam spróbować posprzątać resztę rabat, bo tata miał przyjechac w sobotę z opryskiwaczem, ale zapowiedzieli sie goście. Chyba, że uda mi się wcześniej wyjść z pracy.
Jula, chciałabyś orszelinkę?
Będę ją przesadzała do większej doniczki, może coś uszczknę.
Jak zwykle u Ciebie wszystko się rozrasta ponad miarę
Asiu, czy masz na mysli, że mam jeszcze duzo pracy?
Maju, na razie nie mogę cieszyć się tą wiosną, chociaż przyznam, że dzisiaj musiałam trochę połazić po dworze w ramach pracy. Było bardzo przyjemnie. Nie to co wczoraj.
Ewa, wieje, ale naprawdę minimalnie. Na oprysk chyba jeszcze za mocno. Jutro musze podskoczyć po oprysk i maseczkę, bo chyba po ostatnich opryskach dostałam uczulenia. Niektóre rośliny są nie do zdarcia.
Asiu, w tym roku dzieliłam te lilie, jeśli tylko się rozrosną na pewno dam znać.
Aguś, ja po ostatnich doświadczeniach z iglakami będę je opryskiwała. Już straciłam himalajkę. Tych sosen nie chcę stracić