izabela14 pisze:...natomiast od zachodu i północy osłaniają go drzewa liściaste-tulipanowiec amerykański i judaszowiec,z których zimą nie ma żadnego pożytku tzn nie osłaniają go za wiele przed mroźnymi wiatrami z racji tego że nie ma na nich liści.
Osłaniają osłaniają, nawet nie wiesz jak bardzo - zapewniam Cię. Co do zdjęć to rzeczywiście kiepskie, ale to co najważniejsze widać i jeśli chodzi o sprawdzenie uszkodzeń pozimowych, to zrobiłaś to profesjonalnie, da się zaobserwować że tkanki są nieuszkodzone. Szybki wzrost, brak uszkodzeń po takiej zimie, bardzo duża plenność, zaczyna mnie interesować ten kasztan w roli podkładek i zapylacza. Jeśli chodzi o uprawę kasztana, to dla zdecydowanie większej części naszego kraju, zamiast zajmować się szukaniem ofert szczepionych, odmianowych sadzonek, lepiej jest znaleźć typy lokalne, które dobrze radzą sobie z naszym klimatem i potrafią w takich warunkach wydawać rok rocznie owoce, i starać się te typy rozmnożyć. Tak postąpiła z orzechem włoskim
kozula, która stwierdziła że najlepiej będzie poszukać wartościowych osobników rosnących w jej pobliżu (i nieco dalej

), z nich wybrać te najcenniejsze i wprowadzić jako odmiany. Jednak kasztan to nie orzech i nie znajdziemy go na co drugim podwórzu, dlatego poszukiwania takich wartościowych typów są bardzo trudne i możliwe w zasadzie jedynie przez fora ogrodnicze - globalizacja czasem przydatna

. Zarejestrowane odmiany kasztana nawet te najbardziej mrozoodporne, pochodzą z rejonów jego uprawy a tam jest zupełnie innych klimat, może na południowy zachód naszego kraju się nadadzą, ale z uprawą na pozostałej części może być spory problem.
aneczka_brie pisze:Ja mam pytanie: czy możliwe jest, aby kasztan jadalny zachorował? Tzn aby stało się z nim coś podobnego do choroby tych normalnych kasztanów? Moj przestał wypuszczać owoce!
Nie, choroba tych normalnych kasztanów a dokładniej i po Polsku Kasztanowców białych/zwyczajnych (
Aesculus hippocastanum), jest spowodowana przez owada Szrotówka kasztanowcowiaczka (
Cameraria ohridella). Jak do tej pory nie zaobserwowano jego żeru na gatunkach z rodzaju Kasztan (
Castanea) w tym interesującego nas najbardziej Kasztana jadalnego (
Castanea sativa). Z moich ubogich obserwacji wynika że w naszym klimacie, kasztany potrafią bardzo cierpieć od chorób grzybowych, a w szczególności te z rodowodem bardzo południowym, nie mające takiej odporności na warunki zwiększonej wilgotności i chłodu. Szczególnie mogą cierpieć młode drzewka. U Ciebie albo doszło do przemarznięcia pąków kwiatowych, albo jeśli kasztan kwitł normalnie to rok był wybitnie wilgotny i kwiaty zostały zainfekowane przez grzyba. Obserwuj dokładniej co się dzieje w tym roku i jak coś będzie nie tak, interweniuj z Topsinem.
roberto198305 błagam Cię, przestań mnie na piedestał wynosić bo ja zwykły amator jestem. Ogrodnictwem trzy lata się zajmuje dopiero a to jest taka obszerna tematyka, że całe życie to za mało by ją całkowicie zgłębić.