No nareszcie mamy wiosnę...w kalendarzu
Miałam nadzieję, że pierwszy dzień będzie co najmniej, tak piękny, jak sobotni, a tu jakaś zimnica zapanowała u mnie od samego rana.
Co prawda Marzanny dzisiaj nie topiłam, ale posadziłam za to pierwsze bratki
Na razie tylko 8 krzaczków, ale znając siebie, kolekcja powiększy się dość szybko.
Najważniejsze, że Zuzia zaakceptowała je, bo to znaczy, że nie pomyli donicy z kuwetą
Zaskoczył mnie jedynie kolor bratków, bo kupiłam sobie w kolorze burbunda, a na zdjęciach "załapał" się jeszcze fiolet
W realu są zdecydowanie ciemniejsze, ale musiałam zrobić zdjęcie z lampą błyskową, ponieważ słońce dzisiaj strajkowało

i zdjęcie wyszło, tak jak wyszło

...a wczoraj tak ładnie świeciło...
Grażynko dziękuję, że odpowiedziałaś
Małgosi w sprawie fuksji
Wiesz co ? Często wpadam na Ciebie w różnych wątkach i czytając Twoje posty, szybko doszłam do wniosku, że mądra z Ciebie kobitka.
Taka mała encyklopedia ogrodnicza...a może duża ?
Kasiu nie dość, że jeszcze nie wszystko ogarnęłam, to jeszcze przybyło mi roboty
Wczoraj syn malował pergole i jedna mu się rozsypała pod pędzlem
Teraz sama nie wiem, co robić...Mam dwa wyjścia: łatać starą lub rozpocząć pertraktacje z eMem na temat zakupu nowej
Witaj
Aniu w moich skromnych progach
Jeżeli chodzi o różyczkę, to moja też pachnie, ale niestety została kupiona kilka lat temu pod szumnym napisem " żółta róża"
Wandziu moja mahonia jest naprawdę dużym i gęstym krzewem. Myślę, że służy jej coroczne przycinanie
Cenię ją również za to, że nie gubi liści na zimę, więc dodaje uroku zimowemu ogrodowi.
...a, że czasami przemarza...no cóż nie każdy jest doskonały
